Było zimno, ale dla morsów nawet dość ciepło. Miłośnicy zimowych kąpieli najbardziej lubią bowiem, gdy temperatura spada poniżej 0 stopni C. Dziś było 6 - 7 stopni na plusie i bardzo słonecznie.
W samo południe na stawie Śmieszek w Żorach zainaugurowaliśmy nowy sezon. Przybyło około 40 osób z całego regionu: Czerwionki-Leszczyn, Żor oraz innych miejscowości. Najmłodsza Zuzia z Knurowa ma raptem trzy - cztery latka – wylicza Edyta Woryna, prezeska Stowarzyszenia Luxtorpeda z Czerwionki-Leszczyn.
Przed wejściem do wody była rozgrzewka. Początkujący weszli do wody raz i to krótko, a dłużej zaprzyjaźnieni z morsowaniem zanurzyli się w stawie trzy razy przez kilka minut. Pomiędzy wejściami rozgrzewali się, wykonując przebieżki i pajacyki. Taka zaprawa jest niezbędna, by bezpiecznie zaliczyć kąpiel w zimnej wodzie.
- Oficjalnie zaczynamy sezon zawsze w pierwszy weekend listopada. Ponieważ w tym roku przypadał on na 1 bm, przełożyliśmy inaugurację o tydzień. Spotkania będą teraz co tydzień w niedzielę – tłumaczy pani Edyta.
Jak dodaje, morsowanie daje niepowtarzalne możliwości. Jest spotkaniem towarzyskim, ale przede wszystkim wzmacnia naszą odporność, odmładza ciało i ducha. Zwalcza też różne dolegliwości bólowe, zwłaszcza mięśniowe.
- Organizm świetnie się regeneruje w zimnej wodzie. Działamy już osiem lat, dzięki morsowaniu wcale nie chorujemy. Twierdzę wręcz, że chroni przed... koronawirusem. Ale do morsowania trzeba się umiejętnie przygotować – przekonuje pani prezes.
Do zimnej wody nie można wejść „z marszu”.
- Zaczynamy od zimnych kąpieli w domu. Potem zanurzamy się w stawie raz i na chwilę – radzi pani Edyta. Sama jest szczęśliwą mamą, siedem tygodni urodziła drugie dziecko, więc jeszcze nie wchodziła do stawu.
Najbliższe morsowanie na Śmieszku w niedzielę 15 listopada o godzinie 12.
Komentarze