Piotr Masłowski
Piotr Masłowski

"Halo halo. Cześć tatuś. Tu Twój marnotrawny synek (...). Chciałem ci powiedzieć, żebyś się nie martwił o mnie. Fajnie, że dbasz, że już ogarnąłeś tę sytuację z prawnikami. I tak szczerze powiedziawszy to mi wszystko jedno, czy to zrobimy tak czy tak. Tak w ogóle to tak normalnie to ja już umarłem. A teraz jak gadam z Tobą to jest na potrzeby przyjaciół i rodziny jest napisany jeszcze jeden rozdział. I w tym rozdziale, tylko tutaj sobie żyję i rozmawiam z Tobą. Nie chcę żebyś się martwił. Wiem, że bardzo się martwisz i właśnie to, że się martwisz najbardziej mnie martwi. Ja się o siebie jakoś nie troszczę, wydaje mi się, że sobie dam z tym wszystkim radę. (...) Siedzę sobie kurde w celi, a powiem ci, że nie wiem kto jest bardziej wolny. Czy ja, czy ci wszyscy ludzie, którzy pracują, grzebią w telefonie, szukają nowych zakupów, obczajają następne seriale. Czytają, idą spać, płacą rachunki. A ja sobie siedzę, nic nie muszę robić, o nic nie dbam i nie mam żadnej odpowiedzialności. Przynoszą mi jedzenie, dają mi nowe ciuszki, nie mam nawet telefonu. Telefon to jest tragedia, to czego najbardziej chciałem przez kilka dni to jest pomacać telefon. Nie żeby gdzieś dzwonić, tylko żeby pomacać. A teraz jestem od tego wolny i sobie myślę, różne rzeczy. W swoim poprzednim życiu, które nie było wcale takie fajne... (chwila ciszy) Człowiek musi dostać wstrząsu, żeby, żeby, żeby zrozumieć, że to nie było dobre życie. Ciągle jakaś gonitwa, ciągle jakieś... (śmiech). To jest dopiero niebo, a ja jestem tutaj prawdziwie wolny. Nie martw się tata!".

Listopad jest miesiącem refleksji i zadumy. A to jest fragment rozmowy, który na chwilę zatrzymał dla mnie czas. Powyższy tekst  to część zapisu nagrania wysłanego zza więziennych krat. Odbiorca wiadomości podzielił się nim między innymi ze mną. I chociaż miałem wiele wątpliwości co do publikacji tego tekstu, postanowiłem to zrobić z dwóch kluczowych powodów. Nadawca tych słów jest człowiekiem niezmiernie wrażliwym i to jest jedyna rzecz jaką mogę dla niego zrobić. Dostrzec tę wrażliwość i emocje. I chciałbym też zrobić coś dla innych. Wysłać przesłanie, że tak łatwo się zagalopować w życiowej gonitwie i popełnić nieodwracalne błędy. Zatroszczmy się o rodziny tych, co zostali skrzywdzeni, ale także tych, co pobłądzili.

 

Piotr Masłowski, zastępca prezydenta miasta Rybnika, felietonista Tygodnika Regionalnego Nowiny

 

Komentarze

Dodaj komentarz