Archiwum Czy szykują się masowe zwolnienia w Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym nr 3 w Rybniku?
Archiwum Czy szykują się masowe zwolnienia w Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym nr 3 w Rybniku?

Pielęgniarki, ratownicy medyczni oraz inni specjaliści tracą pracę. Szpital nie przedłuża bowiem z nimi umowy, choć w całym kraju poszukiwane są takie osoby. Z pewnością zostaną zatrudnione w innych ośrodkach albo wyjadą za granicę, gdzie zostaną przyjęci z otwartymi rękoma. Decyzja dyrekcji w czasach pandemii covid wydaje się niezrozumiała.

Dwie pielęgniarki podpisały umowę o pracę w połowie września. Kiedy minął termin, dowiedziały się, że nie ma już zapotrzebowania na ich usługi – podało Radio90. Dla jednej z kobiet była to pierwsza praca. W lipcu obroniła licencjat, teraz zaocznie jest na studiach magisterskich. Praktyki zawodowe miała w rybnickim szpitalu, z którym chciała się związać zawodowo. Okazało się, że nic z tego nie będzie...

- Nikt mi nie powiedział dlaczego szpital nie przedłuża umowy. W sumie po trzech miesiącach nie muszą, koniec, kropka. I tyle. Ja myślę, że brakuje pielęgniarek, bo sama tego doświadczyłam. Ja byłam również uświadomiona, że nie mam się niczym przejmować. Jeszcze niedawno dostałam odpowiedź od oddziałowej, że mam się nie przejmować, bo nie ma rąk do pracy – powiedziała reporterowi Radia90. 

Okazuje się, że problem dotyczy znacznie większej liczby pracowników.

- Dyrekcja nie przedłuża umów z pielęgniarkami, ratownikami medycznymi, z osobami zatrudnionymi w dziale aparatury medycznej. Wiem już o co najmniej 20 pracownikach. Przed chwilą dostałem informację z SOR-u, że nie przedłużono umów z kilkoma ratownikami – powiedział nam w piątek Piotr Rajman, przewodniczący NSZZ Solidarność w Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym nr 3.

Jak dodaje, docelowo pracę może stracić nawet 100 osób, które mają umowy na czas określony. Dziś 4 grudnia Solidarność wystosowała pismo do dyrekcji m.in. z pytaniem o planowane zwolnienia.

- W dobie pandemii, gdy słyszeliśmy „wszystkie ręce na pokład”, pozbywanie się ze szpitala pracowników jest nieprzemyślanym działaniem. Jednocześnie przedłuża się umowy o pracę emerytom, którzy mają z czego żyć. Z punktu widzenia ekonomii, emeryt jest droższy od młodego, perspektywicznego pracownika – podkreśla Rajman.

Jego zdaniem, być może powodem nieprzedłużania umów są finanse. Mówi się, że tylko za ten rok szpital zadłużył się na ponad 30 mln zł. 

- Z jednej strony szuka się oszczędności, zwalniając młodych pracowników. Z drugiej, podnosi się wynagrodzenia pracowników zatrudnionych na umowach cywilno – prawnych „dla wybranych”. Coś tu jest nie halo. To powtórka tego, co mieliśmy przy sporze zbiorowym – wskazuje związkowiec. 

Innym problemem jest wycofywanie zgód na pracę w godzinach nadliczbowych za wynagrodzeniem, co było ustalone. 

- Oburza to pracowników, którzy tracą zaufanie do pracodawcy. Takie ruchy, przede wszystkim nieprzedłużanie umów, powinny być przedyskutowane ze stroną społeczną. Jesteśmy też zaskoczeni – zaznacza Rajman.  

Michał Sieroń, rzecznik szpitala, odpowiada, że takie decyzje podjął pracodawca i tyle.

- Zawarto umowy na czas określony, tak się stało. Nie komentuję, dlaczego konkretnym osoby nie przedłużono zatrudnienia. Te sprawy reguluje prawo pracy, obowiązuje ochrona danych osobowych – ucina i przyznaje, że na czas określony szpital zatrudnił 100  pielęgniarek i położnych. 

Co do tegorocznego zadłużenia, informuje, że nie ma jeszcze wyniku finansowego, a prognozowany nie wskazuje na tak duże straty. 
 


Treść pisma NSZZ Solidarność do dyrekcji Szpitala

Rybnik, 04 grudnia 2020 r.r. 

Szanowna Pani 
Bożena Mocha-Dziechciarz
Dyrektor 
SP ZOZ Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego nr 3
w Rybniku


Szanowna Pani Dyrektor, 

działając w imieniu MOZ NSZZ „Solidarność”, w związku z pojawiającymi się informacjami dotyczącymi wycofania zgód na pracę w godzinach nadliczbowych za wynagrodzeniem oraz wprowadzenie w błąd pracowników, którzy już przepracowali soboty i niedzielę mających pewność, że pracują zgodnie z wcześniejszymi ustaleniami. Cofanie zgód i mijanie się z prawdą nie świadczy o dobrej woli pracodawcy względem pracowników. Apelujemy o ponowne przemyślenie i wypłacenie nadgodzin, tam gdzie były wyrażone zgody. Rozumiejąc trudną sytuację szpitala nie będziemy oponować w przypadku podtrzymania decyzji o ograniczaniu wypłaty nadgodzin, jednak zdziwienie nasze budzi kazanie pracownikom wypełniać oświadczenia o jego zgodzie na wybieranie innego dnia bez wynagrodzenia za pracę w nadgodzinach. Przypominamy, że zgodnie z zapisami w regulaminie pracy sobota jest dniem wolnym od pracy i traktujemy ten dzień jako niedzielę i święta. Składanie oświadczeń i wniosków powinno być dobrowolne i bez nacisków ze strony bezpośrednich przełożonych. W większości komórkach organizacyjnych świadczona praca jest od poniedziałku do piątku zgodnie z zapisami regulaminu pracy, który jest źródłem prawa pracy.

Jednocześnie nasze zaniepokojenie budzi fakt nieprzedłużania umów o pracę pracownikom medycznym i niemedycznym przy jednoczesnym wyrażaniu zgód na pracę pracownikom, którzy są  na emeryturze lub mają uprawnienia emerytalne. Tacy pracownicy są z punktu patrzenia ekonomicznego większym obciążeniem dla finansów szpitala niż początkujący merytoryczni i z poza układów nieformalnych. Inną rzeczą jest przerosty zatrudnienia w komórkach organizacyjnych w tych ośrodkach powstawania kosztów, gdzie choćby ilość dostawianych biurek mówi o tym fakcie.

Wysyłanie do domu pracowników wypowiedzeń bez rozmowy z nimi nie świadczy o szacunku i budzi niepokój, a  wręcz oburzenie wśród załogi szpitala przy jednoczesnym wzroście wartości umów cywilno-prawnych wśród wybranych grup pracowniczych.
Inna niepokojąca sprawą jest jakaś lista 100 osób do zwolnienia. Jeśli tak to czy jest to prawdą i z czego to wynika.
W dobie pandemii COVID 19 gdzie mówi się „wszystkie ręce na pokład’ jest działaniem pozbawionym racjonalności i chyba nie do końca przemyślaną decyzją.

Prosimy potraktować sprawę jako pilną i ważną.
Zarząd NSZZ Solidarność WSS-3 w Rybniku z przewodniczącym Piotrem Rajmanem

Komentarze

  • Oczekując na przedłużenie umowy po 4 latach Niestety to prawda 02 stycznia 2021 16:11Najgorsze jest to że jedyną winą pracowników, którym nie przedłuża się umowy jest to że kończy im się umowa a nie fakt że są niepotrzebni lub źle pracują. Rząd zniósł wymogi zatrudnienia dla personelu medycznego więc szpital już nie musi mieć określonej liczby pielęgniarek na x pacjentów więc są zwolnienia tzn. nieprzedłużenia dwuletnich umów - nie tylko tych z okresu próbnego. Za chwilę będzie jedna pielęgniarka na 30 leżących pacjentów - bo PiS na to pozwolił znosząc wymogi. Ale praca się znajdzie i te osoby które pracują już 4-5lat na pewno do Rybnika już nie wrócą. Skoro w Katowicach czy Gliwicach można zarobić więcej i tam pracowników się szanuje...

Dodaj komentarz