Pierwsi pojawili się w ogrodzie klasztornym sióstr boromeuszek przy ulicy Rybnickiej tuż przed godziną 11. Bezdomni zawsze mogą liczyć na wsparcie Żorskiego Centrum Organizacji Pozarządowych, Kościoła i lokalnych przedsiębiorców, którzy zorganizowali tu wigilijkę.
Na stołach w plenerze znalazły się świąteczne specjały: barszcz z uszkami, rybka, ziemniaczki, surówka, kawa i herbata. Każdy uczestnik dostał paczkę z żywnością – rybami, serami, pasztetami oraz bułkami. Dla tych ludzi to okazja, by zjeść lepiej niż zwykle i w gronie innych osób.
- Nastawiliśmy się dziś na 60 osób. Już o godzinie 11.05 było ich 30. Jak widać, bardzo czekali na ten poczęstunek. Jutro ugościmy jeszcze 30 kolejnych osób, ale w noclegowni i schronisku dla bezdomnych na osiedlu Gwarków w Roju – mówi Anna Nowacka z ŻCOP.
- Oczywiście, ze taka akcja jest potrzebna. Wiele osób potrzebuje pomocy, a zwłaszcza miejscowych. Super sprawa – powiedział nam bezdomny Zbyszek, który niedawno przeszedł udar.
Projekt „Kolej na zmianę! - kompleksowe działania na rzecz mieszkańców obszarów rewitalizowanych” jest realizowany w Żorskim Centrum Organizacji Pozarządowych. Ma on na celu wspieranie osób znajdujących się w trudnej sytuacji życiowej oraz zagrożonych wykluczeniem. Są to żorzanie bez stałego adresu, cierpiący z powodu kryzysu bezdomności.
- Zbliżają się Święta, na dworze zrobiło się zimno. Realnym odruchem było zorganizowanie wigilijki dla bezdomnych. Z powodu pandemii nie jest to możliwe w zamkniętym pomieszczeniu. Spotykamy się więc w gościnnym ogrodzie sióstr boromeuszek – podkreśla Anna Nowacka.
W urządzeniu miejsca pomógł ksiądz proboszcz parafii św. Apostołów Filipa i Jakuba, Stanisław Gańczorz. Uczestnicy pożywiali się pod wiatą i namiotami, z zachowaniem dystansu społecznego. Dezynfekowali ręce i odbierali maseczki.
Komentarze