Zmarłego muzyka żegnali przyjaciele - muzycy
Zmarłego muzyka żegnali przyjaciele - muzycy

Rodzina, przyjaciele, muzycy pożegnali dziś Andrzeja Siwickiego, muzyka Miejskiej Orkiestry Dętej Rybnik, zespołu Rekiny z Nacyny i wielu innych projektów, do ostatnich dni związanego z Domem Kultury w Niedobczycach.

Mszę pogrzebową odprawiono w rybnickiej bazylice, a zmarłego żegnał ksiądz Marek Bernacki, proboszcz świątyni.
- Pomyślałem sobie: Panie Boże, jakich Ty masz marnych tych aniołów, skoro na Boże Narodzenie ściągasz z ziemi takiego dobrego grajka - mówił ksiądz Marek Bernacki.
Bo Andrzej Siwicki był doskonałym muzykiem, pięknie grał na tubie. Przez lata związany z zespołem jazzu tradycyjnego South Silesian Brass Band, Miejską Orkiestrą Dętą Rybnik, w ostatnich latach ze street bandem Rekiny z Nacyny. Rekiny uświetniały swoją grą m.in. finały telewizyjne Rybnickiej Jesieni Kabaretowej. Przedstawiciele środowiska kabaretowego z Kabaretem Młodych Panów na czele również towarzyszyli Andrzejowi w ostatniej drodze...


A ksiądz Marek w czasie kazania przytaczał słowa znajomych i przyjaciół muzyka, które ci zamieszczali na portalach społecznościowych. M.in. słowa Bartosza: Andrzeju, nie tak się umawialiśmy, mieliśmy jeszcze coś razem zagrać, pokminić na rynku, pokombinować. 
- Śmiało teżmogę podpisać się po tym, co po śmierci świętej pamięci Andrzeja napisał Marian, jeden z jego przyjaciół: Dzisiejszego ranka ta wiadomość spadła na nas jak grom z jasnego nieba. Tak jak Mariana, tak wszystkich nas wiadomość o śmierci Andrzeja bardzo zaskoczyła. Gdyby nie pandemia, to tutaj byłyby tłumy, chociaż i tak jest nas bardzo wielu, bo tłumy zostały poruszone śmiercią Andrzeja - mówił duchowny.


Nawiązał też do ewangelii i do śmierci jedynego syna wdowy z Nain: - Andrzej nie był jedynym synem, bo miał rodzeństwo. Ale był jedyny w swojej osobowości. Nieraz, w smutych okolicznościach, powtarzałeś, że nie ma ludzi niezastąpionych, ale ja dzisiaj mogę powiedzieć, że Ciebie nikt nie jest w stanie zastąpić - pisze jeden z jego przyjaciół - mówił ksiądz.
Ks. Marek Bernacki na koniec apelował, żeby cenić życie, bo jest piękne, wykorzystywać talenty, które Pan Bóg nam daje, dzielić się naszymi zdolnościami i być dla drugiego człowieka - tak jak robił to świętej pamięci Andrzej. 
- Andrzeju graj w niebiosach, w tej niebiańskiej orkiestrze, najpiękniej jak potrafisz, zwłaszcza teraz, gdy idzie Boże Narodzenie, graj na tubie, bo potrafisz to robić cudownie i pięknie. Nam też zagraj, tam z góry - zakończył kazanie ksiądz Marek.


Zmarłego żegnały orkiestry, zarówno w kościele, jak i na cmenatrzu komunalnym przy ulicy Rudzkiej, gdzie spoczęły jego prochy. 
 

Galeria

Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt

Komentarze

Dodaj komentarz