Apetyt na święta

Na wigilijne potrawy czekamy cały rok, dlatego trudno im się oprzeć, gdy lądują na naszych stołach. Choć z założenia mają być postne, czyli bezmięsne, to wiele z nich ma w sobie sporo kalorii. Co zrobić, aby przyjemność z ich degustowania nie zmieniła się w przykrą dolegliwość?


Złe nawyki zaczynamy już od Wigilii. To wtedy większość z nas pości lub zjada niewielki posiłek przez cały dzień, by potem móc zakosztować wszystkich potraw na wigilijnej kolacji. Niestety zasiadając z takim pustym żołądkiem do stołu, zjadamy więcej niż zazwyczaj, bo "wilczy głód" trudno zaspokoić i bardzo łatwo wtedy przesadzić z jedzeniem. W konsekwencji nasze dopołudniowe restrykcje idą na marne, ponieważ i tak przekraczamy zapotrzebowanie kaloryczne. 


Mniej znaczy lepiej


Duży wybór potraw wzmacnia apetyt i skłania do ich próbowania nawet wtedy, kiedy żołądek jest już pełny. Aby nie dopuścić do przejedzenia, można albo wykazać się silną wolą i odpuścić sobie co drugie danie, albo zadbać o to, by na talerzu lądowały mniejsze porcje. Ten drugi sposób pozwoli cieszyć się świątecznym menu i zminimalizuje ryzyko wystąpienia niestrawności. Nie zapominajmy też o rozłożeniu posiłków na pięć porcji. Mniejsze porcje, a częściej – to lepiej dla naszego organizmu. 


Świadomy wybór


Nawet w świąteczno-noworocznym czasie trzeba pamiętać o prawidłowych nawykach żywieniowych. Dlatego warto nieco odchudzić naszą świąteczną kuchnię, zamieniając majonez na jogurt, smażoną rybę w panierce na gotowaną na parze, pieczoną lub w galarecie. Unikajmy też potraw, które na co dzień źle na nas wpływają. Dobrze jest też korzystać z ziół, przypraw. Tymianek, majeranek, zielona pietruszka, imbir czy kminek – naszym daniom dodadzą nowego smaku, a dodatkowo będą mniej dokuczliwe dla żołądka. Nie ulegaj też presji współbiesiadników, którzy nakłaniają do spróbowania kolejnych przysmaków. Robą to z dobrego serca, ale odpowiedzialność za ból brzucha, niestrawność, spadnie na nas. W świętowaniu chodzi o przyjemność, a nie o problemy zdrowotne.


Pij wodę - będziesz zdrowszy


Woda powinna być podstawowym napojem na wigilijnym stole. Nie popijanie posiłków jest mitem, dlatego warto postawić ją na świątecznym stole. Jeśli mamy ochotę na coś słodkiego, lepiej wypić aromatyczny kompot z suszu niż słodzony sok owocowy, ponieważ są to puste kalorie, które zobaczymy stając na wadze. Po kolacji świetnie sprawdzi się również herbata miętowa, oczywiście niesłodzona. Alkohol na lepsze trawienie - to coś, co całkowicie kłóci się z działaniem tej substancji. Alkohol obciąża wątrobę już i tak ciężko pracującą przez nadmiar tłuszczu. W takich sytuacjach najlepiej całkowicie unikać alkoholu, symbolicznie można wypić lampkę czerwonego, wytrawnego wina. Oczywiście, jeżeli nie ma przeciwskazań medycznych.


Domowa kuracja


Jeśli zaczniesz odczuwać konsekwencje przejedzenia, spróbuj zmierzyć się z nimi domowymi sposobami. W przypadku nudności i biegunki dobrze jest wypić sok z czarnych jagód albo herbatę rumiankową lub miętową. Zaleca się też pić dużo wody mineralnej. Na rozkurczenie bolącego brzucha korzystnie zadziała gorąca kąpiel, a w ostateczności dostępne bez recepty leki żółciopędne.


Na deser ruch


Choć zimowa aura nie zawsze zachęca do długich spacerów, warto postawić na ruch, ponieważ wysiłek fizyczny pobudzi organizm do efektywniejszego trawienia. Wydatek energetyczny marszu to około 3kcal/60 min./kg masy ciała, a jazdy na rowerze 4,4 kcal/60min./kg masy ciała. Tak więc nawet tradycyjny spacer z bliskimi poprawi nastrój i przyspieszy trawienie. Kilkudziesięciominutowa przerwa w świątecznym ucztowaniu połączona z ruchem to dobry sposób na spalenie kalorii. To może być rodzinny spacer, bieganie, popularny nordic walking czy poszukiwanie najpiękniej świątecznie przyozdobionego domu w okolicy. Siedzenie za stołem zdecydowanie nie sprzyja walce z przejedzeniem.
Artykuł przygotowany wspólnie ze specjalistami z NZOZ Puls-Med Blisko Ciebie w Rybniku.

Komentarze

Dodaj komentarz