14 stycznia po godzinie 10 drogówkę wezwano na ulicę Bieni, gdzie kierujący ciężarówką utknął na przejeździe kolejowym. Mundurowi potwierdzili zgłoszenie ustalając jednak, że ciężarówki mają zakaz poruszania się tą drogą.
- Tego pojazdu, zgodnie z przepisami ruchu drogowego, w ogóle nie powinno tam być. Na miejsce przybyła Ochotnicza Straż Pożarna z Orzesza, przy wsparciu której udało się wyciągnąć samochód z torowiska. Wtedy też uszkodziła się jedna z rogatek – informuje młodsza aspirant Ewa Sikora, oficer prasowa policji w Mikołowie.
Jak dodaje, 35-letni kierowca z Zabrza był trzeźwy. Wyjaśnił, iż rzeczoną drogą poprowadziła go nawigacja, więc nie patrzył na znaki drogowe.
Za zignorowanie podstawowych zasad ruchu drogowego zabrzanin odpowie przed sądem.
Komentarze