Policja Michał B. częściowo przyznał się do winy
Policja Michał B. częściowo przyznał się do winy

Do zdarzenia doszło nocą z 21 na 22 lipca w zeszłym roku w Jarząbkowicach w budynku socjalnym. Śledczy stwierdzili, że podejrzany bił pokrzywdzonego rękoma i wielokrotnie kopał w różne części ciała, w szczególności w głowę. Spowodował tym szereg obrażeń u Sebastiana K. 

- Doznał on stłuczenia głowy, złamania kości twarzoczaszki, krwotoku podpajęczynówkowego, stłuczenia mózgu oraz stłuczenia klatki piersiowej i złamania żeber. Skutkowało to ciężkim uszczerbkiem na zdrowiu, w postaci choroby zagrażającej życiu – mówi Arkadiusz Kwapiński, zastępca prokuratora rejonowego w Jastrzębiu-Zdroju. 

Sebastian K. o własnych siłach opuścił jednak miejsce zdarzenia. Na drugi dzień zasłabł na przystanku autobusowym. Został znaleziony przez patrol policji, funkcjonariusze zauważyli, że mężczyzna potrzebuje pomocy. Radiowozem zawieźli go do szpitala w Bielsku-Białej. Tam niestety zmarł. 

- Śledczy ustalili, że przed zdarzeniem obaj mężczyźni mieli dobre relacje. Można rzec, że byli kolegami. Czasem pokrzywdzony pomieszkiwał w lokum podejrzanego. Przed pobiciem razem pili alkohol w mieszkaniu Michała B. Podczas libacji doszło do kłótni, która przerodziła się w bójkę. Przeniosła się potem na korytarz i na zewnątrz budynku, gdzie podejrzany zadał najgroźniejsze ciosy – zaznacza wiceszef prokuratury.

Sprawcę zatrzymano tak późno po zdarzeniu, bo analizowano najpierw nagranie z monitoringu, a potem oczekiwano na wyniki ekspertyzy DNA krwawych plan z mieszkania podejrzanego.

Michał B. częściowo przyznał się do winy. Areszt tymczasowy orzeczono w związku obawą mataczenia i ciążącej na podejrzanym groźbie długiej odsiadki – od 5 do 25 lat. Co ciekawe, podejrzany przebywa już w zakładzie karnym, gdzie trafił za inne przestępstwo, był to rozbój. 

Do tematu wrócimy w jutrzejszych "Nowinach".

Komentarze

Dodaj komentarz