Wyrok nie jest prawomocny, ale z pewnością ucieszy mieszkańców oraz władze miasta. Strony mogą zaskarżyć orzeczenie do Naczelnego Sądu Administracyjnego w Warszawie i z pewnością nie zrobi tego magistrat. O koncesję na wydobywanie węgla stara się spółka Bapro z Dąbrowy Górniczej.
- Przed chwilą na posiedzeniu niejawnym zapadł wyrok, który uchyla rozstrzygnięcie nadzorcze wojewody śląskiego i zasądza od niego na rzecz gminy 750 zł zwrotu kosztów postępowania – powiedział nam sędzia dr Paweł Kornacki, rzecznik prasowy WSA w Gliwicach.
Wyrok uwzględnił skargę miasta. Teraz sąd z urzędu sporządzi pisemne uzasadnienie. Ma na to 14 dni i dostarczy odpis orzeczenia obu stronom – gminie oraz wojewodzie.
- Od doręczenia biegnie termin 30 dni na wniesienie skargi kasacyjnej do NSA – dopowiada sędzia Kornacki.
„Wygraliśmy! Sąd uznał, że nasza uchwała blokująca budowę kopalni na Paruszowcu jest ważna! Dziękuję za wspólną walkę!” - napisał na swoim profilu FB prezydent Rybnika Piotr Kuczera.
Co na to Marek Budziński, prezes spółki Bapro z Dąbrowy Górniczej, która chce uzyskać koncesję na wydobycie węgla ze złoża Paruszowiec w Rybniku:
- Wiadomość o wyroku dotarła do mnie przed chwilą. Orzeczenie nie jest prawomocne, więc trudno się odnieść do niego. Jak będzie ostateczne, wtedy zastanowimy się co dalej - powiedział "Nowinom" i www.enowiny.pl.
Rzeczniczka prasowa wojewody śląskiego Alina Kucharzewska powołuje się na niejawność posiedzenia, w którym nie uczestniczył przedstawiciel urzędu.
- Trudno komentować coś, gdy nie zna się uzasadnienia – ucina.
- Czekamy na uzasadnienie. Póki co, nie wiemy w jaki sposób sąd uargumentował swoją decyzję – zaznacza.
Po przeanalizowaniu uzasadnienia wojewoda zdecyduje, czy zaskarży wyrok do NSA.
Przeczytaj także: Jest decyzja w sprawie kopalni Paruszowiec.
Komentarze