29 stycznia o godzinie 21.18 dyżurny stanowiska kierowania odebrał zgłoszenie o pożarze mieszkania w budynku wielorodzinnym przy ulicy Ligonia. Lokum jest bardzo zadymione i prawdopodobnie przebywa w nim lokator.
- Po przyjeździe strażackich zastępów, okazało się, że mieszkańcy pozostałych lokali opuścili już dom. Działania nakierowano na szybkie ugaszenie pożaru i zlokalizowaniu zagrożonych osób. Zaraz po wejściu do mieszkania strażacy znaleźli nieprzytomnego mężczyznę w wieku około 60 lat, którego natychmiast wynieśli na zewnątrz i przekazali zespołowi ratownictwa medycznego. Nie miał przy sobie żadnych dokumentów – mówi starszy kapitan Krzysztof Ograbek, dowódca Jednostki Ratowniczo Gaśniczej w Rydułtowach.
Po chwili strażacy zauważyli drugiego mężczyznę, 80-latek już nie żył.
- Spaliło się wyposażenie przedpokoju z częścią boazerii i częściowo sąsiednie pomieszczenia. Jak ustaliśmy wstępnie, ogień pojawił się właśnie w przedpokoju. Stamtąd przeniósł się na inne pokoje – informuje starszy kapitan Ograbek.
Jak dodaje, akcja była błyskawiczna, a osoby szybko zlokalizowane. Niestety, 80-latka nie udało się uratować.
W działaniach wzięło udział dziewięć zastępów strażaków, w tym dwa OSP – w sumie 29 ratowników. Zakończyły się ok. 40 minut po północy 30 stycznia. Na miejscu był prokurator, policja, biegły sądowy z dziedziny pożarnictwa.
Komentarze