Łukasz Kohut
Łukasz Kohut

Martin Niemöller napisał: "Kiedy przyszli po Żydów, nie protestowałem. Nie byłem przecież Żydem. Kiedy przyszli po komunistów, nie protestowałem. Nie byłem przecież komunistą. Kiedy przyszli po socjaldemokratów, nie protestowałem. Nie byłem przecież socjaldemokratą. Kiedy przyszli po związkowców, nie protestowałem. Nie byłem przecież związkowcem. Kiedy przyszli po mnie, nikt nie protestował. Nikogo już nie było".

Nic nie dzieje się z dnia na dzień. Nawet jeżeli w historii są jakieś przełomowe wydarzenia – jak zamach w Sarajewie na arcyksięcia Franciszka Ferdynanda, który po miesiącu wywołuje decyzję o rozpoczęciu I wojny światowej, to i tak było to wynikiem różnych wcześniejszych wydarzeń i narastającego konfliktu interesów.

Taktyka salami wywodzi się z Węgier, kiedy to komunistyczna władza plasterek po plasterku odcinała demokratyczną przestrzeń społeczeństwu. Od 2015 roku w Polsce Prezes PiS z tylnego siedzenia stosuje tą samą taktykę odcinania w Polsce. Używa jeszcze drugiej znanej zasady w zarządzaniu: "dziel i rządź". Dzielenie społeczeństwa, napuszczanie jednych na drugich (zewnętrznie, krajowo i nawet wewnątrz swojej partii). To bardzo niebezpieczne i może prowadzić do konfliktu wewnętrznego lub anarchii. 

I tak przyjrzyjmy się historycznie – najpierw uderzono w wymiar sprawiedliwości (który z pewnością wymagał reform, ale nie przecież podporządkowania jednej partii) – wprowadzono zmiany w Trybunale Konstytucyjnym, Sądzie Najwyższym i Krajowej Radzie Sądownictwa. Protestowała mała część społeczeństwa – koneserzy demokracji i sędziowie. Zmiany w mediach publicznych, przeprowadzane krok po kroku, wywołały protesty środowiska dziennikarskiego. Strajk nauczycieli - bardzo szybko spacyfikowany i zakłamany przez przejęte już media publiczne. 

Pandemia wywołała kolejne fale sprzeciwu – protestowali i protestują pracownicy transgraniczni i przedsiębiorcy. Protest kobiet – rozpoczął się w 2016 roku i trwa do dziś – protestują kobiety, feminiści i ludzie młodzi. Według mnie przed nami kolejne protesty – branży górniczej, jak tylko zorientuje się, że przygotowywana przez rząd strategia jest kompletnie spóźniona i niewystarczająca. 

Czy wyobrażam sobie zjednoczenie wszystkich środowisk i generalny protest antyrządowy w najbliższym czasie? Tak, tylko potrzeba otwartości poszczególnych środowisk względem siebie i zrozumienia, że z cynizmem i bezwzględnością tego rządu można wygrać tylko wspólnie.

Łukasz Kohut, poseł do Parlamentu Europejskiego, politolog, fotograf, felietonista Tygodnika Regionalnego Nowiny

Komentarze

Dodaj komentarz