Informację o aukcji otrzymaliśmy od jednego z czytelników. Dziś odniósł się do niej prezydent Wodzisławia Śląskiego Mieczysław Kieca.
- W ramach przetargu założyliśmy, że wszystkie odpady budowlane, stare elementy usuniętej więźby i inne, które nie mają charakteru zabytkowego i nie są wymagane do pozostawienia na obiekcie przez konserwatora zabytków, będą stanowiły własność wykonawcy - poinformował prezydent Kieca w mediach społecznościowych.
Dodał także, że o szacunkową wartość odpadów, wykonawca pomniejszył swój zysk. Wykonawca stał się więc właścicielem drewnianych belek, które może sprzedać dalej. Dlaczego więc miasto zdecydowało się na taki krok?
- Miasto musiałoby zmagazynować (odpady) za pieniądze, zabezpieczyć, następnie sprzedać i zutylizować, a przychód, które ewentualnie miasto uzyskałoby z tej materii, stanowiłby dochód w projekcie i o tą kwotę pomniejszonoby nam dotację unijną. Z finansowego punktu widzenia - dużo więcej pracy, żadnego zysku - dodał Mieczysław Kieca.
Jak podkreślił Mieczysław Kieca, miasto nie mogło wykorzystać starej więźby w przebudowywanym obiekcie, gdyż materiał ten nie spełniałby określonych norm. Więcej w poniższym materiale wideo.
Link do aukcji: kliknij tutaj.
XVIII-wieczny Pałac Dietrichsteinów przechodzi gruntowną renowację. Jak wskazuje wodzisławski magistrat, po jego kompleksowej modernizacji, znajdzie się tu sala koncertowa z zapleczem dla artystów, sala multimedialna czy kompleks sal wystawienniczych.
Komentarze