Dominik Gajda/Doktor nauk medycznych Katarzyna Musioł
Dominik Gajda/Doktor nauk medycznych Katarzyna Musioł

Jest Pani jedną z tych osób, które mówią wprost: smog zabija nasze dzieci. W jaki sposób zanieczyszczone powietrze wpływa na organizmy najmłodszych?

Pyły, które każdego dnia wdychamy wraz z powietrzem, osiadają w naszych drogach oddechowych: oskrzelach, płucach. Organizm usiłuje się bronić, chcąc usunąć szkodliwe cząsteczki poprzez wykrztuszanie i nadprodukcję śluzu, co często skutkuje przewlekłym i uporczywym kaszlem, dusznością u dzieci.  Dzieci, które zamieszkują na obszarach zanieczyszczonych, czterokrotnie częściej chorują na astmę w porównaniu do dzieci oddychających czystym powietrzem. Zanieczyszczone powietrze uszkadza niedojrzały nabłonek oddechowy dzieci, torując drogę bakteriom i wirusom, osłabia układ odpornościowy, czego efektem są częste infekcje u dzieci. Ponadto smog sprzyja powstawaniu  zaburzeń układu nerwowego u dzieci. Dzieci z obszarów zanieczyszczonych osiągają gorsze wyniki w nauce, prezentują zaburzenia uwagi, koncentracji, trudności z kontrolą emocji, mają wyższy poziom niepokoju. Ostatnio bardzo często podnosi się fakt, iż pyły wnikające drogą krwi do mózgu wywołują miejscowy stan zapalny, którego efektem mogą być schorzenia psychiatryczne jak depresja czy nawet schizofrenia. I rzeczywiście - mamy lawinowo narastający problem depresji u dzieci i młodzieży, co może mieć swoje źródła w aktualnej sytuacji epidemiologicznej i wynikających z niej konsekwencji, ale dodatkowo może być pogłębiany przez zapylone powietrze, którym oddychamy.

 

Podobno noworodek, który przychodzi na świat w Rybniku, dostaje taką ilość zanieczyszczeń jakby wypalił paczkę papierosów...

Benzoalfapiren należy do substancji o udowodnionym działaniu rakotwórczym. Ilość benzopirenu, którą wdycha każdy mieszkaniec Rybnika oddychając zanieczyszczonym powietrzem, począwszy od bezbronnych noworodków na naszych seniorach skończywszy, to ilość benzopirenu równoważna wypaleniu 16 papierosów dziennie. Pamiętajmy, że ilość inhalowanych zanieczyszczeń wzrasta podczas wysiłku fizycznego. Czyli podczas aktywności fizycznej tych "papierosów" wypalamy więcej. 

 

Jeszcze zanim wszystkich przeraził Covid, mówiła Pani o wirusie RSV, który powodował, że niemowlęta się dusiły. Co to za wirus, czy nadal jest tak bardzo niebezpieczny?

Wirus RSV (Respiratory Syncycial Virus) jest najczęstszą przyczyną chorób dolnych dróg oddechowych u niemowląt. Występuje sezonowo, zwłaszcza w miesiącach zimowych. Dane naukowe wskazują, że dzieci przebywające w zapylonym środowisku częściej i groźniej przechodzą tą infekcje wirusową. Podobnie, jest zresztą z wirusem SARS-CoV-2. Zanieczyszczenia powietrza zwiększa ilość receptorów ACE, przez które koronawirus wnika do naszych organizmów. Istnieje coraz więcej dowodów na to, że zanieczyszczone powietrze może odpowiadać za ciężki przebieg Covid-19.

 

Biorąc pod uwagę Śląsk - to właśnie w okolicy Rybnika, Jastrzębia i Raciborza najwięcej dzieci choruje na nowotwory centralnego układu nerwowego. Jak przedstawia się to w liczbach?

W badaniach przeprowadzonych pod moim kierunkiem wykazaliśmy, iż najwyższy na Śląsku wskaźnik zachorowalności na nowotwory mózgu u dzieci (w przeliczeniu na 100 tysięcy mieszkańców danych miejscowości) jest właśnie w rejonie Rybnika, Jastrzębia, Raciborza. Ponadto stwierdziliśmy, iż największa częstość nowotworów mózgu u dzieci występuje w tych miastach, gdzie są najwyższe stężenia PM10 i PM2,5.

 

Kilka miesięcy temu w Rybniku przedstawiono wyniki badań wpływu smogu na mocz dzieci. Czy rezultaty badań Panią zaskoczyły? Jak je Pani skomentuje?

To kolejne badanie, które pokazuje szkodliwy wpływ smogu na zdrowie naszych dzieci. Przyznaję, że metodologia tego badania nie była mi znana. Natomiast z entuzjazmem przyjmuję każdą próbę podejmowanych badań, których celem jest ocena wpływu zanieczyszczonego powietrza na stan zdrowia dzieci. Oby tych badań było jak najwięcej.

 

Nawet najwięksi optymiści twierdzą, że powietrze w Rybniku poprawi się dopiero za kilka lat. Jak do tego czasu chronić najmłodszych? Jest Pani nie tylko lekarzem, ale przede wszystkim matką. Jak Pani chroni swoje dzieci przed smogiem?

Uważam, że jako dorośli jesteśmy odpowiedzialni za jakość powietrza w naszym mieście. Jak bym chciała chronić moje dzieci? Dzieci rybnickie? Jak wiemy nie ma skutecznych metod: oczyszczacze powietrza, maski antysmogowe, ograniczenia przebywania na zewnątrz w momentach silnego zapylenia są jedynie doraźnymi rozwiązaniami, które w znikomy sposób chronią przed katastrofalnym skutkiem niskiej emisji. Musimy dołożyć wszelkich starań, aby zmienić jakość powietrza w naszym mieście. 

 

Czy weekendowe albo wakacyjne wypady w miejsca, które nie są zanieczyszczone, chociaż trochę odtrują organizmy naszych dzieci?

Oczywiście, każdy wyjazd do miejsc, w których jakość powietrza jest lepsza, będzie dla dzieci zbawienny. Należy mieć jednak na uwadze fakt, iż wiele miejscowości w Polsce uznawanych za uzdrowiskowe ma również bardzo wysoki poziom zapylenia. 

 

Rozmawiał: Adrian Karpeta

 

Komentarze

Dodaj komentarz