Dominik Gajda.
Dominik Gajda.

Ruszyła zrzutka: https://www.zrzutka.pl/ratujmy-zwierzeta-janka

Obecnie pan Janek zajmuje się 19 kotami i 8 psami. Łącznie to 27 zwierzaków, które wymagają sporej miłości i opieki. Tego tu jednak nie brakuje. Podejście pana Janka do zwierząt jest wyjątkowe. Nazywa je swoimi dziećmi, dlatego też poświęca im każdą swoją wolną chwilę. Tu nie ma miejsca na złość, przymus czy złe traktowanie zwierząt. Miłość i oddanie pana Janka do swoich zwierzaków widać na każdym kroku.

Za tym idą jednak spore środki finansowe, które są potrzebne do ich właściwego utrzymania. 55-latek robi co może, by zwierzęta mogły czuć się u niego bezpiecznie. Mógłby wyjechać do Niemiec za lepszym życiem. Nie zrobi tego jednak ze względu na bezgraniczną miłość do swoich psów i kotów.

- Mam zostawić zwierzęta i wyjechać? To jest niewyobrażalne, nie chcę i nie mogę ich zostawić - mówi nam pan Janek.

Uratował je przed śmiercią

Kusiala jest mamą 11 szczeniąt. Kudłaty, Sarunia, Smoku, Bruno czy Barabil - to tylko niektóre z nich. Gdyby nie pan Janek, psy byłyby skazane na śmierć.

- Poprzednia właścicielka chciała je oddać do utylizacji. Uratowałem je i tak zostały ze mną. Pięć z nich poszło już do adopcji. Są bardzo grzeczne, nie ma wśród nich agresji, świetnie dogadują się między sobą, co zresztą można zobaczyć na moich filmach na YouTube - dodaje pan Janek.

Podobnie sytuacja wyglądała z kotami, które pan Janek niejednokrotnie ratował przed śmiercią. Wiele z nich jest już z nim kilka lat. Niektóre były z panem Jankiem do końca swoich dni. Miesiąc temu odeszła od niego kotka, z którą był związany przez 9 lat.

- Znalazłem ją na ulicy jak była mała. Uratowaliśmy jej życie - mówi drżącym głosem 55-latek.

To wszystko pokazuje, jak bardzo kocha swoje zwierzęta. Trudna sytuacja finansowa zaczyna go jednak przerastać. Mężczyzna samotnie wynajmuje dom.

- Jeśli nie będą płacił, grozi mi eksmisja. Dla mnie jednego są to ogromne koszty. Borykałem się z tym wszystkim przez wiele lat. Do głowy mi nie przyszło, żeby prosić kogoś o pomoc, dopiero pandemia doprowadziła do tego, że przez dwa miesiące byłem bez pracy. Wszystko się skumulowało. Ludzie, którzy byli w podobnej sytuacji, wiedzą o czym mówię - dodaje pan Janek.

Wsparcie pani weterynarz

Na szczęście mężczyzna może liczyć na wsparcie pani doktor Marysi z pobliskiej przychodni weterynaryjnej. Pomoc napłynęła także od uczniów rybnickich szkół i przedszkola z Kończyc Małych.

- Moimi zwierzętami opiekuje się weterynaria Reksio z Zebrzydowic. Otrzymałem także pomoc od uczniów ze Szkoły Życia w Rybniku. Pomogła także klasa 3A ze Szkoły Podstawowa nr 1 w Rybniku oraz uczniowie rybnickiej Szkoły Językowej. Za wszelką pomoc jestem bardzo wdzięczny, nie wyobrażacie sobie tego jakie to dla mnie ważne - dodaje pan Janek.

Potrzeby są jednak znacznie większe. W sieci powstała więc zrzutka, którą założył znajomy pana Janka.

- Janek to sympatyczny pan po 50-tce, bez nałogów, weganin, który niejednokrotnie niedojada, żeby tylko zapewnić jedzenie swoim zwierzakom. Niestety ten rok nie był dla niego łaskawy. Janek pracuje dorywczo, a przez pandemię miał dwumiesięczną przerwę w pracy, przez co popadł w kłopoty finansowe - wskazuje pan Tomasz.

Jak podkreśla, utrzymanie takiej ilości zwierząt i zapewnienie im należytej opieki wymaga sporych środków finansowych i materialnych. Miesięczne wyżywienie zwierzaków to niemal 1,5 tys. złotych. Dochodzą do tego opłaty związane utrzymaniem domu czy leczeniem zwierzaków. 

- Kochani pomóżcie, abym mógł zapewnić im należytą opiekę lekarską. Bardzo je kocham, ale sytuacja jest bardzo ciężka. To nie jest tak łatwo oddać starsze kotki do adopcji. Są bardzo przywiązane do mnie. Pomóżcie, żebym mógł je uratować - apeluje pan Janek.

Psy mogą pójść do adopcji.

- Jeżeli ktoś o dobrym sercu byłby zainteresowany, pieski są do adopcji. Zależałoby mi jednak, żebym mógł odwiedzić czasem pieski lub chociażby zadzwonić i spytać się jak się czują. Byłbym bardzo zobowiązany - dodaje pan Janek.

 

Jak można pomóc panu Jankowi?

Wystarczy wejść na stronę www.zrzutka.pl/ratujmy-zwierzeta-janka i wpłacić dowolną kwotę, na utrzymanie jego psów i kotów. 

Zachęcamy także do przekazywania karmy dla zwierząt, którą można dostarczyć bezpośrednio do pana Janka lub za pośrednictwem naszej redakcji. Potrzebna jest zarówno karma dla psów jak i kotów.

Dary można przekazać w siedzibie naszej redakcji przy Pasażu Sobieskiego 15 w Rybniku. Informacje można uzyskać także pod naszym numerem telefonu: 882 113 772.

Nawet niewielka pomoc jest na wagę złota!

 

Galeria

Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt

Komentarze

  • Franak Trzeba pomóc 11 marca 2021 08:12Dobrze że są jeszcze tacy ludzie!

Dodaj komentarz