Dzisiaj (21 marca) zakładamy kolorowe skarpetki nie do pary albo wywieszamy je na przykład na drzewach - w ten sposób obchodzimy Światowy Dzień Zespołu Downa, pokazując, że każdy z nas jest inny, kolorowy…
Pani Beata Ślusarczyk ma 22-letniego syna Sebastiana. To właśnie na jej podwórku przy ulicy Zabrzańskiej 39 w Dębieńsku zorganizowano w niedzielę finał akcji wieszania skarpet. Udało ich się zebrać ponad 2300! - Zbieraliśmy je dwa tygodnie. Przychodziły pocztą, przynosili je kurierzy. Przyłączyli się ludzie z Raciborza, Pszowa, Wodzisławia, a nawet z Płocka czy Sochaczewa - mówili dzisiaj szczęśliwi rodzice z Komitetu Społecznego Pragnę Zwyciężyć.
Kolorowymi skarpetami udekorowano drzewo - orzecha, rosnącego na podwórku. Skąd skarpetki nie do pary? - Bo każdy jest nie do pary, każdy jest inny, jest bardziej lub mniej kolorowy. Ale przecież tworzymy całość, tak jak para nóg w różnych skarpetkach. Co jeszcze? Można powiedzieć, że życie takich osób jest kolorowe, niepoukładane… Te osoby są wyjątkowe - podkreśla Iwona Kapusta, mama 30-letniej Oli.
A dlaczego dzień ten obchodzony jest właśnie 21 marca? Ponieważ osoby z zespołem Downa mają w 21. parze chromosomów ten trzeci, który powoduje, że człowiek taki rodzi się z zespołem.
W akcję włączyła się m.in. Małgorzata Ostrowska, przedstawicielka Ośrodka Pomocy Społecznej w Czerwionce-Leszczynach oraz portalu Pracownik Socjalny Online. - Akcja jest bardzo zacna, dlatego promujemy ją wśród mieszkańców oraz w mediach społecznościowych - powiedziała nam.
Do akcji mogą się przyłączyć wszyscy chętni - więc jeśli macie kolorowe skarpetki, które chcielibyście zawiesić w wyrazie solidarności z osobami z zespołem Downa - podjedźcie na Zabrzańska do Dębieńska i „dowieście” je. A za dwa tygodnie zapraszamy na sprzątanie skarpet.
Komentarze