Ireneusz Stajer
31 marca w kościele Najświętszej Maryi Panny Matki Kościoła pożegnaliśmy radnego Bolesława Lepczyńskiego. Wszyscy mówią o nim „wspaniały człowiek”, społecznik, działacz samorządowy i spółdzielczy. Na pewno trudno będzie zapełnić pustkę po panu Bolesławie, bo wbrew obiegowej opinii są ludzie niezastąpieni.
Zmarł na covid 28 marca rano w Szpitalu Rejonowym w Raciborzu, gdzie trafił w ciężkim stanie. Walczył z chorobą kilkanaście dni. W sierpniu skończyłby 71 lat. "Można odejść na zawsze, by stale być blisko...” - czytamy w kondolencjach na stronie urzędu miasta.
- Odszedł bardzo wartościowy, unikatowy człowiek, który starał się w radzie miasta pracować ponad podziałami politycznymi. Reprezentował też lokatorów w Górniczej Spółdzielni Mieszkaniowej. Przed choroba entuzjastycznie wypowiadał się o rozpoczęciu druku biuletynu spółdzielczego, który miał być merytoryczny, daleki od polityki. Prywatnie bardzo czuły i wesoły, za którym spora część mieszkańców będzie bardzo tęskniła – mówi Piotr Szereda, przewodniczący Rady Miasta Jastrzębia-Zdroju.
Pan Bolesław świetnie godził obowiązki radnego klubu Koalicji Samorządowej i przewodniczącego rady nadzorczej Górniczej Spółdzielni Mieszkaniowej.
- Poznałam go, kiedy jeszcze był przewodniczącym zarządu osiedla Pionierów. Bardzo angażował się w sprawy lokalnej społeczności, zwłaszcza mieszkańców osiedla, gdzie mieszkał od czasu przyjazdu do Jastrzębia – wspomina Katarzyna Barczyńska Łukasik, nauczycielka i dziennikarka internetowa.
To właśnie wówczas pan Bolesław zapoczątkował rajdy po Beskidzie Śląskim, w którym brały udział całe rodziny. Później wszyscy jeździli z nim do Zakopanego. Turystyka była mu bowiem niezwykle bliska.
- Zresztą wspólnie ze mną i Adamem Łukasikiem zakładał Stowarzyszenie Turystyka i Rekreacja – podkreśla pani Katarzyna.
Bolesław Lepczyński szczególnie upodobał sobie Tatry, gdzie organizował niezliczone wycieczki. Bardzo szybko nawiązywał dobry kontakt z ludźmi, którzy go lubili i szanowali. Zachęcał do rodzinnych wypadów po Polsce. Uważał, że najpierw trzeba poznać to co bliskie i rodzime, a później ewentualnie wyjeżdżać za granicę.
- Nie bez przesady można powiedzieć, że kreował zdrowy i sportowy styl życia wśród jastrzębian. To naturalne, że został radnym, a wcześniej członkiem i przewodniczącym Górniczej Spółdzielni Mieszkaniowej – stwierdza Barczyńska-Łukasik.
Miał swoje zdanie, ale szanował każdego człowieka. Potrafił spierać się na argumenty, przekonywać do swoich racji. Był otwarty na każdą propozycję i rozwiązanie, chętny do dyskusji.
- Mimo że przebywał na emeryturze, to jego czas wypełniony był działalnością i aktywnością na różnych płaszczyznach. Często mówił, że musi znaleźć czas dla siebie i odpocząć. Dopiero teraz może zrealizować swoje plany. Na pewno pozostanie w pamięci wielu jastrzębian – wskazuje nauczycielka, która bardzo blisko współpracowała z panem Bolesławem.
- Zaangażowany w sprawy miasta. Społecznik, dla którego sprawy jastrzębian były szczególnie bliskie. Człowiek wrażliwy i wielce pomocny. Żegnam Cię z wielkim smutkiem. Wyrazy współczucia przekazuję rodzinie, przyjaciołom i bliskim – zaznaczyła prezydent Anna Hetman.
- Bolesław Lepczyński był bardzo merytorycznym radnym. Wgryzał się w każdą sprawę, której nie odpuszczał. Jeśli wiedział, że komuś dzieje się krzywda, walczył nieustępliwie, by pomóc takiej osobie – wspomina Izabela Grela, naczelnik wydziału informacji, promocji i współpracy zagranicznej urzędu miasta.
Jak dodaje, był po raz pierwszy radnym. Został wybrany w 2018 roku. Cały czas uczył się wielu rzeczy związanych z pełnieniem mandatu rajcy. Do końca wierzył, że wróci do zdrowia i będzie uczestniczył w sesji jastrzębskiego samorządu.
- Taką też nam wysłał wiadomość, że będzie na sesji. Życzyłabym sobie, żeby było więcej takich radnych jak pan Lepczyński – podsumowała pani naczelnik.
Komentarze