Przygotowane przez pana Dariusza budki dla miejscowych kotów pozwalają im przetrwać zimę w cieple. Mimo, że wyglądają prowizorycznie, zostały przez niego odpowiednio ocieplone, dzięki czemu zwierzęta mają tu sucho i w spokoju mogą się schronić. Jest ich kilka. Znajdziemy je między innymi przy ulicy Mglistej czy św. Maksymiliana. Pan Dariusz odwiedza je niemal codziennie. Mimo, że mężczyzna nie może liczyć na wsparcie wielu osób, z własnych środków pokrywa koszty jedzenia. W miarę potrzeb współpracuje jednak z rybnickimi fundacjami.
- Obecnie zajmuje się kilkunastoma kotami. Zwierzęta te zostały wysterylizowane i wtedy gdy tego wymagają, są odpowiednio leczone. - Bezdomnymi kotami zajmowała się już moja mama. Na początku była tu tylko jedna budka. Później pojawiły się kolejne, są także te, opatrzone logo Rybnika - mówi Pan Dariusz.
Bywa, że niektórzy nie rozumieją jego pomocy bezdomnym zwierzętom. Mimo to, Pan Dariusz się nie poddaje i nadal pomaga kotom.
- Zdarzały się sytuacje, że budki były przestawione. Jedna wylądowała pod śmietnikiem. Innym razem ktoś włożył ręcznik do środka, przez co kot nie mógł do niej wejść - ubolewa mężczyzna.
Gdy Pan Dariusz odwiedza zwierzęta, często spotyka się także z widokiem pozostawionego chleba lub kości, które leżą na trawnikach lub w pobliżu jego budek. Jak podkreśla, to zły nawyk, który nie powinien mieć miejsca.
- Jestem za tym, żeby pomagać, ale należy robić to z głową. Ludzi trzeba przede wszystkim edukować. Często bowiem podrzucają zwierzętom skórki z cytrusów, surowe obierki z ziemniaków czy chleb. Trzeba pomagać wtedy, kiedy jest konieczność, ale co najważniejsze nie wyrzucać śmieci, które tylko zaszkodzą zwierzętom. Obserwuję też, że coś, co można byłoby przeznaczyć dla zwierząt, ląduje z kolei w śmietniku. Na przykład nutrie bardzo lubią zieleninę: liście rzodkiewki czy liście kalafiora. To często wyrzucamy, a zwierzęta bardzo to lubią - podkreśla Pan Dariusz.
Przykład mieszkańca Rybnickiej Kuźni pokazuje, że warto pomagać bezdomnym zwierzętom, lecz trzeba to robić z głową. Najlepszą zapłatą za to będzie ich wdzięczność, którą na każdym kroku okazują panu Dariuszowi.
Komentarze