Ludowe przysłowia mają to do siebie, że pomimo upływu lat nadal są aktualne, a ich przesłanie nie starzeje się. Powstają zazwyczaj w wyniku obserwacji otaczającego nas świata bądź analizy zachowań bliskich lub sąsiadów. Są zarówno elementem tradycji jak i wiedzy i dotyczą konkretnych wydarzeń. Od ponad ośmiu miesięcy wszyscy możemy przekonać się, że strategia działania rządu nawet w wyborze nowego Rzecznika Praw Obywatelskich dużo mówi o jego naturze, a przysłowie, którego użyłem jako tytułu, nie było przypadkowe.
Uważam powstanie instytucji Rzecznika Praw Obywatelskich w 1988 r. za jedno z lepszych rozwiązań w naszym systemie polityczno-prawnym. Jest to instytucja szczególna i potrzebna tam, gdzie państwo przez wadliwe prawodawstwo i biurokrację stawia obywatelom niezgodne z prawem bariery. Rzecznik stoi na straży poszanowania praw ludzi przez instytucje państwowe. Poprzez swoją aktywność sprawdza, czy urzędnicy, sądy, szpitale, szkoły oraz inne służby nie zaniedbały spraw zgłaszanych przez obywateli. W kompetencji Rzecznika znajduje się również monitorowanie praw dostępu do służby zdrowia, praw do nauki czy wolności słowa.
Przeciągający się obecnie wybór nowego Rzecznika Praw Obywatelskich wiąże się z upolitycznieniem tego stanowiska. Wydłużająca się kadencja tego urzędu nie jest precedensem w naszej rodzimej polityce. Z podobną sytuacją mieliśmy do czynienia w przypadku kadencji prof. Andrzeja Zolla, który pełnił tę funkcję w latach 2000-2006. Nikomu w tamtym czasie nie przyszło do głowy, żeby podejrzewać RPO o celowe i sprzeczne z przepisami działanie czy zawłaszczanie pełnionego urzędu. Obecnie ustępujący ze stanowiska dr hab. Adam Bodnar pełnił swoją funkcję od 2015 roku. Jego kandydatura została zgłoszona nie z politycznego nadania, ale dzięki poparciu ponad 60 organizacji pozarządowych. Stanowił wyróżniający się punkt wśród zdominowanych przez nominatów obecnej władzy urzędów i instytucji, co siłą rzeczy przysparzało mu poparcia i sympatii części społeczeństwa. Co jeszcze wyróżniało kadencję Adama Bodnara? Przede wszystkim to, czego starali się unikać jego poprzednicy – wchodzenie w spór z rządem w sprawach o szczególnym znaczeniu dla obywateli, co w szczególny sposób obserwowaliśmy w ostatnich latach. Kompromis czy nawet dialog przychodzi z trudem obecnej władzy. Hermetyczna wizja państwa, wiedzącego, co jest najlepsze dla obywateli, nie dopuszcza miejsca na wątpliwości czy wysłuchanie argumentów drugiej strony. Odnoszę wrażenie, że retoryka wszechobecnego spisku i braku zaufania zaczyna męczyć również polityków obecnego rządu. Politykom PiS wydaje się, że mogą odetchnąć z ulgą, bo właśnie pozbyli się kolejnego merytorycznego przeciwnika. Trybunał Konstytucyjny orzekł, że RPO nie może sprawować swojego urzędu po upływie kadencji, nawet jeśli nie został wybrany jeszcze jego następca. Jaki był prawdziwy cel tego orzeczenia? Czy było to polityczne zamówienie, czy raczej kara za krytykę większości poczynań władzy w sferze praw człowieka, sądów i kwestiach światopoglądowych? Może jednak chodzi o kwestię odsunięcia "niepokornego" Senatu od współdecydowania?
Rzecznikiem Praw Obywatelskich powinna być osoba, która ponad podziałami politycznymi zadba o dobro obywateli. Osoba, która stanie w obronie jednostki, pokazując błędy każdej władzy niezależnie od szyldów partyjnych. Powołanie któregoś z aktywnych posłów stanowi przykład upolitycznienia tego urzędu. Odnoszę smutne wrażenie, że takie działania poddają w wątpliwość powagę sprawowania tej funkcji. Pozostaje również niesmak po spektaklu, który zaserwował nam ostatnio Trybunał Konstytucji obradujący w niepełnym składzie. To taki ponury chichot historii, że prokurator (nazywany przez niektórych "prokuratorem stanu wojennego") orzekający i kojarzony z poprzednim, słusznie minionym systemem, ośmiesza i podważa autorytet demokratycznej instytucji Rzecznika Praw Obywatelskich. Zdaniem konstytucjonalistów, PiS chce wprowadzić nową ustawą powołanie Rzecznika z legitymacją partyjną przez Sejm z pominięciem zgody i stanowiska Senatu. Czy właśnie na takiej zmianie nam zależało?
Krzysztof Gadowski, Poseł na Sejm RP, Platforma Obywatelska
Komentarze