Dramatyczna sytuacja w Wojewódzkim Ośrodku Ruchu Drogowego. Strajkują egzaminatorzy we wszystkich sześciu terenowych oddziałach, 60 z 90 zatrudnionych w śląskim WORDZie. Odwołano wiele egzaminów. Dyrekcja informuje, że opłaty wniesione przez kursantów będzie można wykorzystać podczas kolejnych egzaminów.
Strajk zaczął się 10 maja i nie widać jego końca. Protestujący podkreślają, że warunki płacowe w katowickim WORDzie są znacznie gorsze niż w innych regionach kraju.
- Domagamy się przede wszystkim zrównania wynagrodzeń z innymi WORDami, pracy w jednym miejscu, a nie trzech, do których są przypisani egzaminatorzy, oraz losowania kandydatów na kierowców przystępujących do egzaminu – mówi Sebastian Białkowski, wiceprzewodniczący Solidarności 80 w WORD Katowice, który prowadzi z dyrekcją spór zbiorowy.
Jak dodaje, dyrekcja łamie przepisy, bo egzaminowana osoba musi być losowo przydzielana egzaminatorowi.
- Wynika to wprost z rozporządzenia. Dyrektor nie stosuje tego obowiązku. Kursanci są przydzielani w różny sposób. Niestety, jest za mało egzaminatorów. Jeśli jeden jest przypisany do grupy, to wiadomo, że nie będzie losowania – tłumaczy Białkowski.
Strajkujący chcą ok. 1000 zł brutto podwyżki, czyli ok. 750 zł netto. - W zasadzie chodzi o wyrównanie pensji. Od 1 stycznia dyrektor przyznał bowiem podwyżkę niektórym pracownikom, nie wszystkim. Tymczasem wszyscy wykonujemy tę samą pracę. Ci, co już zarabiają 500 zł więcej dostaliby 500 zł więcej – zaznacza wiceszef Solidarności 80.
Aktualnie egzaminatorzy zarabiają co najmniej 3 500 zł brutto. Im zdobywają więcej kategorii i uprawnień, mają wyższą pensję.
- Nie żądamy nic nadzwyczajnego, gdyż pracownicy innych WORDów zarabiają więcej, choć robią to samo. Choć marszałek województwa śląskiego nadzoruje też WORDy w Częstochowie i Bielsku-Białej, ich pracownicy mają o ok. 1500 zł brutto wyższe uposażenia – argumentuje związkowiec.
Strajkujący walczą też o podwyżkę dla innych grup zawodowych w katowickim WORDzie: sprzątaczek, pracowników technicznych oraz biur obsługi klienta czy działu księgowości.
- Jesteśmy największym WORDem w Polsce, o największych przychodach, a zarabiamy najmniej – stwierdza Sebastian Białkowski.
Strajk polega na wstrzymaniu się od pracy. W oddziałach rybnickim i jastrzębskim jest na co dzień od 8 do 10 egzaminatorów. W czasie strajku w Rybniku pracuje tylko trzech, a w Jastrzębiu czterech spośród wszystkich zatrudnionych.
- Dyrekcja nie chce rozmawiać ze związkami zawodowymi. Rozmawialiśmy na Forum Wojewódzkiej Rady Dialogu Społecznego. Na razie bez efektu – informuje wiceprzewodniczący.
Komentarze