UW Katowice.
UW Katowice.

- Zapadła decyzja, że będziemy wygaszać szpital tymczasowy w MCK. Chcemy, żeby ten obiekt, jak cała gospodarka, całe życie społeczne, kulturalne, mogło wracać również do normalności, by ten obiekt miał szansę powrócić do swojej pierwotnej roli – powiedział wojewoda podczas konferencji prasowej w Katowicach, podkreślając, że sytuacja epidemiczna w woj. śląskim systematycznie się poprawia.

Placówka w MCK przyjęła dotąd 1316 pacjentów, w tym 1030 leczono na oddziale internistycznym, a 286 na respiratorowym. Średni czas pobytu chorego w tej placówce to 12 dni. Najstarszy jej pacjent miał 100 lat, najmłodszy 19. W piątek leczonych tam było ponad 20 chorych. Warto przy tym dodać, że jego powstanie i utrzymanie kosztowało ok. 55,5 mln zł. To kwota przedstawiona w lutym br. na wniosek posłanki Hanny Gill-Piątek przez wiceministra zdrowia Waldemara Kraskę. 

 - Proszę zobaczyć, jaką ogromną rolę ten szpital spełnił w systemie ochrony zdrowia. Oczywiście ta największa fala pacjentów była w okresie marca – kwietnia. Był w stanie przyjąć ogromną liczbę osób, które potrzebowały pomocy. Przez ok. 3-4 tygodnie to był największy szpital covidowy w woj. śląskim. Wiemy doskonale, ile istnień ludzkich uratował – podkreślił Jarosław Wieczorek.

Na przełomie maja i czerwca tę placówkę ma opuścić ostatni pacjent, w czerwcu zaplanowano proces rozbiórkowy, a w lipcu możliwy ma być powrót do działalności kongresowej i targowej. Sprzęt tego szpitala – według deklaracji wojewody – ma pozostać w regionie, zasilając przede wszystkim jego placówkę patronacką - Szpital MSWiA w Katowicach.

(PAP), wprost.pl

Komentarze

Dodaj komentarz