Zdjęcie: Dominik Gajda
Zdjęcie: Dominik Gajda

- Otwieramy się, chociaż spodziewamy się wizyty służb w lokalu, bo jesteśmy przekonani, że znajdą się życzliwi ludzie, którzy doniosą na nas. Ale my sobie z nimi poradzimy, jesteśmy przygotowani bardzo dobrze ze znajomości prawa. Nie, nie będziemy się gazować czy pałować z policją - mówiła Sandra Konieczny-Koza, współwłaścicielka klubu, nawiązując do ostrej akcji policji sprzed kilku miesięcy.

Marcin Koza, drugi współwłaściciel , wyjaśnił, że klub otwiera się w ramach spotkania partyjnego.   

Lokal został otwarty zaraz po godzinie 21. Przed wejściem czekało kilkanaście osób.

- To nie jest tylko walka o klub. Wygraliśmy wojnę o naszą wolność, o prawo do spotykania się w klubach, do prowadzenia działalności. Byliśmy w klubie wtedy, kiedy wkroczyła policja, świętowałyśmy urodziny. Policja wyrzuciła nas z klubu. Myślałyśmy, że jak 150 policjantów weszło w klub, to będzie bezpiecznie, a tak nie było. Mamy nadzieję, że tym razem policja nam nie przeszkodzi - mówiły nam Agnieszka i Martyna, jedne z pierwszych imprezowiczek.

Po godzinie 22 do klubu zaczęło przychodzić coraz więcej osób…

Galeria

Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt

Komentarze

Dodaj komentarz