Zdjęcie: Adrian Karpeta
Zdjęcie: Adrian Karpeta

I tak można było zasiąść w bojowym wozie piechoty, obejrzeć wystawę broni palnej, którą przywiózł prawdziwy komandos. Całość pięknie uzupełniał arsenał samego Maksa, czyli militarne zbiory chłopca. Za 2 albo 4 złote można było kupić łuskę-cegiełkę z kolekcji 15-latka.

Ale były nie tylko militaria. Za datek do puszki można było odbyć przejażdżkę sportowymi autami, legendarną corvettą czy fordem GT , ale też kultowym już dzisiaj garbuskiem, bynajmniej nie sportowym. 

Można było zrobić zakupy na bazarku z książkami i pluszakami. Reporter „Nowin” kupił sobie „Króla” Szczepana Twardocha. Były też kulinaria, pyszne ciasta, krzepiąca grochówka, słodka wata cukrowa…

- Każda złotówka, która tu zostanie wydana, będzie przekazana na leczenie Maksa. Leki, które musi przyjmować, kosztują 15 tysięcy złotych miesięcznie - mówił nam Przemysław Podlejski, tata Maksa. 


Jego syna dotknęła niezwykle rzadka i nieuleczalna choroba Niemanna i Picka typu C. Od lat trwa walka, która z każdym kolejnym dniem jest coraz trudniejsza. Już dzisiaj jego nogi i ręce odmawiają posłuszeństwa. Coraz trudniej się z nim komunikować. Pod wieloma względami choroba jest podobna w objawach do bardziej znanego schorzenia, czyli choroby Alzheimera. Jest jednak okrutniejsza, bo atakuje dzieci, zabierając je zdecydowanie za szybko... 
- To dla nas wszystkich bardzo trudne. Maks w 6, 7 klasie brał jeszcze udział w konkursach matematycznych - mówił tata Maksa. 

Galeria

Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt

Komentarze

  • Mario Zmiana tytułu artykułu 05 czerwca 2021 22:08Tytuł tego artykułu powinien brzmieć tak: "Dzień Dziecka na maksa dla Maksa". Pozdrawiam. Oby więcej takich imprez. Pozdrawiam Maksa i jego rodzinę.

Dodaj komentarz