Dominik Gajda.
Dominik Gajda.

Pani Katarzyna wraz ze swoją rodziną zamieszkuje 37-metrowe mieszkanie w Rybniku-Chwałowicach. W jednym z familoków rodzice wychowują 9-letniego Piotrusia i 12-letniego Sebastiana, który ma stwierdzone zaburzenia zachowania.

- U Sebastiana zdiagnozowano ADHD. Syn sprawiał problemy wychowawcze, które polegały na wybuchach agresji, przez co odwiedza nas kurator sądowy i asystent rodziny. Jeżdżę z nim także na regularne wizyty do specjalisty – mówi nam pani Katarzyna.

Problemy tej rodziny są jednak zdecydowanie większe. To przede wszystkim poważne kłopoty finansowe.

- W grudniu ubiegłego roku z powodu pandemii zarówno ja jak i mój mąż straciliśmy pracę. I wtedy zaczęły się nasze największe problemy, bo ogólnie borykamy się z nimi już od kilku lat. Utonęliśmy w długach, zaciągniętych na spłatę rachunków – tłumaczy pani Katarzyna.

Po kilku miesiącach kobieta i jej mąż znaleźli pracę. Rodzinie wystarcza zaledwie na podstawowe opłaty.

- Nasz zarobek wystarcza zaledwie na najważniejsze potrzeby, rachunki czy jedzenie. Ja obecnie pracuję na umowę zlecenie i zarobię 300 zł miesięcznie. Z kolei małżonek pracuje od niemal miesiąca, lecz jest na okresie próbnym. To także niewielkie pieniądze – wskazuje pani Katarzyna.

Największym problemem rodziny pani Katarzyny jest konieczność szybkiego i generalnego remontu mieszkania. Na ścianach i sufitach wszechobecny jest grzyb, mieszkanie nie ma odpowiedniej wentylacji. Kurator wystosował pismo, z którego wynika, że jeśli remont nie zostanie dokonany w najbliższym czasie, pani Katarzynie grozi odebranie dzieci.

- W kwietniu otrzymaliśmy wezwanie sądowe, z którego wynika, że jesteśmy zmuszeni do jak najszybszego dokonania remontu, by nie odebrano nam dzieci. Jesteśmy załamani, ponieważ nie stać nas na tak poważny remont. Robimy wszystko, żeby nasze dzieci zostały z nami, jednak nasze wynagrodzenie wystarcza zaledwie na podstawowe rzeczy – mówi załamana pani Katarzyna.

Stan mieszkania jest dramatyczny. Jak wskazuje nasza rozmówczyni, problem ten musiał pojawić się zdecydowanie wcześniej, zanim rodzina wprowadziła się do tego lokum. Kilkukrotnie własnymi siłami próbowali usunąć zalegający w ścianach problem, lecz bezskutecznie. Tu potrzebne są spore nakłady finansowe.

- Coś musiało być w murach, bo jeżeli my palimy w dwóch piecach i ciągle pojawia się grzyb, to coś jest tu nie tak. Wstydzę się tego, w jakich warunkach mieszka moja rodzina – dodaje rozżalona mama.

O pomoc skierowała się do urzędu miasta w Rybniku.

- Otrzymałam potwierdzenie od pana prezydenta Piotra Masłowskiego, że jeżeli uda się nam rozpocząć remont mieszkania, to na ten czas otrzymamy mieszkanie zastępcze – wskazuje kobieta.

Problemy, które spotkały panią Katarzynę, doprowadziła do tego, że kobieta potrzebuje także wsparcia psychicznego. Jak przyznają jej znajome, które wspierają ją w tych trudnych chwilach, to dobra rodzina, która wymaga jednak pomocy z zewnątrz i większego zaangażowania ze strony opiekuna rodziny. Jak podkreślają, każdy zasługuje na drugą szansę.

- To nie jest rodzina, która ma jakieś problemy alkoholowe czy coś takiego. Tu potrzebne jest przede wszystkim wsparcie ze strony opiekuna z OPS-u. Każdy powinien mieć szanse na to, żeby poprawić swój byt dla dzieci. Tutaj widać, że pomimo problemów finansowych dzieci są dobrze zaopiekowanie. Być może rodzice trochę się pogubili w swoich problemach, jednak wizja przeprowadzenia remontu zmotywowała ich do walki. Chcą zapewnić lepszy start dla swoich najmłodszych dzieci. Myślę, że będą starać się z wszystkich sił na przekór tym, którzy podcinają im skrzydła – mówi nam znajoma pani Katarzyny.

Młodszy syn pani Katarzyny interesuje się piłką nożną. Z kolei Sebastiana, starszego z synów, interesują samochody sportowe. Jest także początkującym youtuberem. Nie ma jednak komputera i internetu, by móc rozwijać swoją pasję. Nie tak dawno, uratował swojego tatę, który przez niesprawny piec mógłby się zaczadzić.

- W pewnym momencie zakurzyło się w pokoju. Pierwsze, co zrobiłem, to otworzyłem okno i poszedłem obudzić tatę. Dobrze, że wtedy nie spałem – mówi Sebastian.

Mimo trudnej sytuacji życiowej, pani Katarzyna nie jest obojętna wobec innych potrzebujących osób. Wielokrotnie udzielała się charytatywnie, między innymi szydełkując czapki dla bezdomnych czy zbierając wśród sąsiadów nakrętki dla chorego Filipka.

- Zawsze pomagałam, kiedy ktoś potrzebował pomocy. Nigdy nie przechodziłam obojętnie obok apelu o pomoc i pomagałam jak tylko się da m.in. szyjąc maseczki dla potrzebujących mieszkańców dzielnicy Chwałowice, szydełkując czapki dla bezdomnych z projektu ,,Czapka" czy też wspomagając licytacje dla chorych dzieci. Tym razem to ja błagam o pomoc – dodaje pani Katarzyna.

Co na to Ośrodek Pomocy Społecznej? 

Chcieliśmy otrzymać opinię w sprawie rodziny pani Katarzyny, jednak OPS odmówił przekazania takiej informacji.

- Ośrodek Pomocy Społecznej w Rybniku informuje, że zgodnie z art. 100 Ustawy z dnia 12 marca 2004 r. o pomocy społecznej wszelkie dane pozyskane przez pracowników tut. Ośrodka na temat rodzin są poufne i nie mogą być udostępniane – dotyczy to również opinii na temat funkcjonowania osób i rodzin.

Rodziny objęte wsparciem tut. Ośrodka są informowane przez naszych pracowników o kryteriach korzystania z pomocy zgodnie z w/w Ustawą oraz o dostępności bezpłatnej pomocy psychologicznej i prawnej na terenie Rybnika - m.in. w Ośrodku Interwencji Kryzysowej i Psychoterapii, Rybnickiej Akademii Rodziny, w punktach bezpłatnych porad prawnych - informuje nas Anna Sowik-Złotoś Dyrektor Ośrodka Pomocy Społecznej w Rybniku.

Panią Katarzynę i jej rodzinę można wspomóc, wpłacając pieniądze na zrzutkę, która jest dostępna na www.zrzutka.pl/m5ny39.

Prosimy także o kontakt fachowców, którzy nieodpłatnie zdecydowaliby się pomóc przy remoncie mieszkania. Potrzebne będą także meble i inne artykuły do wyposażenia mieszkania.

Kontakt: redakcja@enowiny.pl, tel. 882 113 772.

Galeria

Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt

Komentarze