40-letni mieszkaniec Żor od listopada ubiegłego roku uprzykrzał życie byłej partnerce. Wielokrotnie dzwonił do niej i wysyłał wiadomości, nachodził w domu oraz w pracy. Groził, że zniszczy jej samochód i mieszkanie. W międzyczasie prokurator zakazał mu zbliżania się do kobiety i kontaktowania się z nią. Mężczyzna zlekceważył jednak decyzję, a jego bezprawne działania przybrały na sile.
- Na początku czerwca w miejscu publicznym zaatakował byłą partnerkę. Najpierw uderzał po twarzy otwartą dłonią, później pięściami. Bił tak mocno, że doprowadził do wstrząśnienia mózgu, powierzchownych, lecz licznych urazów oraz zaburzenia mowy – wylicza aspirant sztabowa Kamila Siedlarz, oficer prasowa żorskiej policji.
Po tym, jak informacja o zdarzeniu dotarła do policjantów, zebrali materiał dowodowy, który pozwolił na postawienie mężczyźnie kolejnych zarzutów i skierowanie wniosku o jego tymczasowe aresztowanie.
1 lipca sąd przychylił się do wniosku śledczych i zastosował wobec mężczyzny najsurowszy środek zapobiegawczy. Najbliższe trzy miesiące 40-latek spędzi teraz w areszcie śledczym.
Komentarze