Związkowcy są zaniepokojeni sytuacją w szpitalu. Chodzi między innymi o zawieszenie kilku oddziałów szpitalnych. Przypomnijmy - od 1 lipca szpital w Rybniku pracuje bez czterech oddziałów. Do 31 sierpnia zawieszona została pediatria i otolaryngologia dla dzieci. Do 30 września zawieszono internę, zaś do 31 października otolaryngologię dla dorosłych. Pacjenci, którzy nie zostali wypisani i skierowani do opieki ambulatoryjnej, zostali ewakuowani do innych szpitali.
- Jesteśmy głęboko zaniepokojeni sytuacją jaka jest obecnie w szpitalu. Czwarty oddział został zawieszony, co nas bardzo niepokoi. Konflikt nikomu nie służy - mówił podczas piątkowej konferencji prasowej Piotr Rajman, przewodniczący międzyzakładowej organizacji związkowej NSZZ Solidarność.
Podczas konferencji prasowej, w imieniu wszystkich organiacji związkowych odczytano oświadczenie. Podkreślono w nim, że priorytetem dla organizacji związkowych jest utrzymanie miejsc pracy wszystkich pracowników, a w szczególności stanowisk pielęgniarek i położnych. Wskazano również, że takim samym priorytetem jest utrzymanie ciągłości udzielania świadczeń medycznych na rzecz pacjentów. Związkowcy dodają, że spór między dyrekcją szpitala a częścią lekarzy jest sprzeczny z podstawowym celem jakim jest świadczenie pomocy medycznej potrzebującym pacjentom.
Oświadczenie przekazane przez organizacje związkowe.
Jeśli podwyżki to dla wszystkich.
Związkowcy wskazują, że podwyżki nie powinny dotyczyć tylko jednej grupy zawodowej jaką są lekarze. Podkreślają, że podwyżki powinny objąć wszystkich pracowników szpitala.
- W opiekę nad pacjentami są zaangażowane wszystkie grupy zawodowe tego szpitala. Tym bardziej niezrozumiałe jest dla nas, cykliczne podwyższanie wynagrodzenia tylko jednej z grup zawodowych. Nie jest to remedium dla polepszenia sytuacji szpitala, szczególnie teraz, gdy zadłużenie szpitala ma charakter postępujący i wynosi ponad 200 milionów złotych - mówiła Renata Krentusz, przewodnicząca związku zawodowego pielęgniarek i położnych.
Zdementowano także nieprawdziwe informacje, że w rybnickim szpitalu nie funkcjonuje stacja dializ.
- Stacja dializ działa dzięki pielęgniarkom. Mieliśmy sytuację, że przez cały maj rozmawialiśmy z lekarzami stacji dializ, by zostali. Prośby i rozmowy nie przyniosły efektów takich jak byśmy oczekiwali. Poinformowaliśmy lekarzy stacji dializ oraz ordynatora, doc. Kuczerę, że w takiej sytuacji pielęgniarki będą świadczyć pracę tak jak świadczą dotychczas. Z podmiotem prywatnym zostało podpisano porozumienie tylko na usługi lekarskie. Stacja dializ jest i funkcjonuje. Wykonywane są hemodializy i pacjenci są zabezpieczeni. To dzięki determinacji, profesjonalizmowi i dużym oddaniu personelu pielęgniarskiego stacji dializ - mówiła Wiesława Frankowska, przewodnicząca Związku Zawodowego Pracowników Bloku Operacyjnego, Anestezjologii i Intensywnej Terapii.
Piotr Rajman zaapelował o zrobienie kroku w tył. W jego ocenie powinno to pozwolić na rozwiązanie konfliktu, który powstał w szpitalu.
- Chcę zwrócić się do wszystkich stron konfliktu o krok w tył, żeby później zrobić 2-3 kroki do przodu. Nikomu upór nie jest potrzebny. Apeluję do obu stron, siądźcie do stołu. My jako organizacje związkowe jesteśmy gotowe aby pomóc - wskazywał.
Co z zawieszonymi oddziałami?
Piotr Rajman podkreśla, że niebawem pediatria powinna ruszyć.
- Pediatria będzie odzyskana. Już są pozyskiwani lekarze i personel. Szkoda, że stało się jak się stało. Jeśli chodzi o internę mamy także nadzieję. Dajemy sobie 2 tygodnie czasu na to co się podzieje - dodał Piotr Rajman.
Komentarze