Źródło: KMP Mikołów.
Źródło: KMP Mikołów.

Pożar wybuchł 4 sierpnia br. w południe w Mikołowie przy ulicy Marzankowice. W momencie, kiedy ogień pojawił się w budynku, w środku przebywała kobieta z trójką swoich dzieci w wieku 12 i 10 lat oraz 7 miesięcy. Na szczęście nikomu nic się nie stało, jednak powstałe straty sięgnęły ogromnych rozmiarów. Rodzina musiała opuścić swoje dotychczasowe miejsce zamieszkania i udać się do swoich najbliższych. Straciła bowiem cały swój dobytek.

Jeden z dzielnicowych mikołowskiej komendy, którego dyżurny jednostki skierował tam na interwencję, jeszcze tego samego dnia ruszył z charytatywną akcją i rozpoczął zbiórkę rzeczy dla pogorzelców. Najbardziej potrzeba było ubrań dla dzieci.

- Odzew był ogromny. W kolejnych dniach aspirant sztabowy Dobrowolski odebrał dziesiątki telefonów od mieszkańców powiatu, którzy oferowali swoją pomoc. Rodzina otrzymała wsparcie głównie w postaci ubrań, zabawek i sprzętu dla najmłodszych. Nie zabrakło także środków czystości oraz sprzętu gospodarstwa domowego - informuje mikołowska policja.

Dziś dzielnicowy dziękuje wszystkim, którzy przyłączyli się do akcji i okazali swoje dobre serce. Policjant przyznaje, że nie spodziewał się aż tak ogromnego społecznego odzewu, i że jest pod wyjątkowym wrażeniem ludzkiej ofiarności.

 

Komentarze

Dodaj komentarz