Jestem pewny, że wszyscy zauważaliśmy rosnące ceny podstawowych produktów w sklepach. Coraz częściej w mediach pojawiają się zestawienia kosztów nabycia różnych produktów i usług. Dla przykładu, w stosunku do ubiegłego roku ceny benzyny wzrosły o 32 proc., mięsa drobiowego o 23 proc., warzyw o ponad 7 proc., pieczywa o około 6 proc. Kosztowne zrobiło się również dbanie o zdrowie. Wizyty u lekarzy specjalistów wzrosły średnio od 6 do 10 proc. To tylko mały wycinek podwyżek, które dotykają każdego z nas na co dzień. Jak mówią ekonomiści najbliższe miesiące, mają przynieść kolejne podwyżki. Choć nasze portfele dobija drożyzna, rząd skutecznie odwraca uwagę sytuacją z wschodniego pogranicza.
Od kilkunastu dniu przy naszej granicy z Białorusią koczuje grupa uchodźców. Pojawiły się pewne spekulacje, również ze strony opozycyjnych białoruskich dziennikarzy, skąd i dlaczego ci ludzie znaleźli się przy naszej granicy. Niestety nie zmienia to faktu, że znaleźli się w klinczu, otoczeni z jednej strony przez straż graniczną Białorusi, z drugiej przez nasze służby mundurowe. Sytuacją tą wykorzystał premier oraz poszczególni ministrowie, którzy chcieli zbić na tej tragedii swój polityczny kapitał.
Dziwi fakt, że przez długi czas najważniejsze osoby w naszym kraju nie potrafiły zająć odpowiedniego stanowiska w tej sprawie, zwłaszcza prezydent Andrzej Duda i wicepremier odpowiedzialny za bezpieczeństwo Jarosław Kaczyński. Cała fala krytyki skupiła się na wojsku, policji i straży granicznej, która przecież wykonywała swoje obowiązki. Jak słusznie zauważył były premier Donald Tusk - Polska należy do strefy Schengen, a przepisy dotyczące zasad przekraczania granic są jednoznaczne. Rząd ma do dyspozycji cały wachlarz przepisów i procedur, których nie potrafi wykorzystać, przeciągając cały czas tą niehumanitarną sytuację. Przecież nasza historia pokazała, że razem, solidarnie potrafimy dokonywać rzeczy przełomowych walcząc o wolność i godność drugiego człowieka. Udowodniliśmy to już na przełomie sierpnia i września 1980 roku.
Za klika dni będziemy obchodzić kolejną, już 41. rocznicę podpisania porozumienia jastrzębskiego. W nocy z 27 na 28 sierpnia w kopalni Manifest Lipcowy rozpoczął się strajk górników solidaryzujących się z robotnikami ze Szczecina i z Gdańska. Do 21 postulatów strajkujących pracowników Wybrzeża górnicy dodali także kilka swoich. 29 sierpnia dołączyło kolejnych siedem kopalń i zawiązany został, po raz pierwszy na Śląsku, międzyzakładowy komitet strajkowy. Wkrótce w regionie wzorem górników z Manifestu Lipcowego strajkiem objęte zostało 28 kopalń i innych zakładów pracy. Tego samego dnia do górników przybyła delegacja rządowa. 2 września ok. godz. 17 podjęto kolejne negocjacje, które zakończyły się
3 września o godz. 5.40. Finał tych trudnych rozmów był niewątpliwie sukcesem. Po kilkunastu godzinach w końcu podpisano porozumienie. Ten historyczny czas dał tysiącom ludzi szansę na lepsze warunki pracy i był podstawą stworzenia wolnego, demokratycznego państwa. Oczywiście rocznica ta może dla każdego znaczyć coś innego – dla młodzieży jest odległym czasem, o którym uczą się na lekcjach historii, dla uczestników tamtych wydarzeń jest ważnym etapem w życiu. Choć spojrzenie się różni, ma jeden wspólny mianownik – „solidarność”, słowo, które wspólnie ukształtowaliśmy w latach 80. Dziś musimy zadbać o to, by nadal wzbudzało pozytywne emocje, marzenia, a przede wszystkim polską dumę, by nadal łączyło, było wyrazem walki o dobro każdego człowieka. ˝Solidarność˝ jest bowiem dziedzictwem wszystkich Polaków. Smutne jest to, że w przededniu ważnych i wyjątkowych dla naszego kraju i regionu rocznic, rządzący politycy PiS zapomnieli o tej fundamentalnej zasadzie. Pochodzenie ludzi koczujących przy naszej granicy i sytuacja, w której się znaleźli nie zwalnia nas od moralnego obowiązku do zapewnienia im bezpieczeństwa i podstawowej pomocy.
To straszne, że tak daleko odeszliśmy od poszanowania ludzkiej godności, sprawiedliwości i wolności. Ciśnie się na usta pytanie, co jeszcze musi zdarzyć żebyśmy wrócili do naszych szlachetnych idei, z których byliśmy tak dumni?
Komentarze