Robert Lewandowski.
Robert Lewandowski.

Jak wynika ze zdobytych przez nas informacji, pożar pojawił się po godzinie 19, na poddaszu jednego z familoków, znajdującego się przy ulicy Słowackiego w Czerwionce. Na miejsce natychmiast zadysponowano 5 jednostek straży pożarnej, policję, pogotowie ratunkowe oraz pogotowie energetyczne. Niestety po chwili skutki pożaru okazały się tragiczne - zginęła jedna osoba, druga została poważnie ranna. 

- 66-letni właściciel mieszkania został zabrany przez zespół pogotowia ratunkowego do szpitala. Niestety podczas sprawdzania obiektu w mieszkaniu ujawnione zostały zwłoki mężczyzny, którego tożsamość ustalają śledczy. Ciało decyzją prokuratora zostało zabezpieczone do sekcji zwłok, która wskaże dokładną przyczynę śmierci mężczyzny. Czynności na miejscu prowadzone były przez policjantów pod nadzorem prokuratora oraz w obecności biegłego z zakresu pożarnictwa. Teraz stróże prawa zajmą się wyjaśnieniem przyczyny i okoliczności, w jakich doszło do pożaru - informuje asp. Bogusława Kobeszko z rybnickiej policji.

Pozostali mieszkańcy opuścili budynek, zajęli się nimi m.in. pracownicy Ośrodka Pomocy Społecznej. Mieszkańcy budynku, w którym wybuchł pożar mogli tylko na chwilę wejść do swoich mieszkań, by zabrać najpotrzebniejsze rzeczy.

- Wczoraj na miejscu natychmiast pojawiły się gminne służby - zarządzanie kryzysowe, ekipa Zakładu Gospodarki Mieszkaniowej oraz pracownicy Ośrodka Pomocy Społecznej, a także kierownictwo Urzędu. Dla mieszkańców familoka uruchomiliśmy budynek MOK-u, który mieści się przy ul. Wolności (naprzeciwko familoka, w którym doszło do pożaru), zabezpieczyliśmy podstawowe potrzeby mieszkańców i wspólnie z nimi czekaliśmy na informacje nadzoru budowlanego, czy mieszkańcy będą mogli wrócić do swoich mieszkań - informuje nas Hanna Piórecka-Nowak, rzecznik UGiM Czerwionka-Leszczyny.

- Po wydaniu opinii przez nadzór budowlany, mieszkańcy wrócili do mieszkań po najbardziej potrzebne rzeczy, pozamykali okna i drzwi i musieli ze względów bezpieczeństwa musieli opuścić budynek. Jedna rodzina – 7 osób poprosiła o lokal zastępczy i oczywiście go otrzymała, pozostali mieszkańcy udali się na noc do swoich bliskich - dodaje rzecznik.

Na dziś zaplanowano kontrolę stanu technicznego budynku. Po niej zapadnie decyzja o ewentualnym terminie powrotu mieszkańców do swoich mieszkań. Gmina zapowiada, że konieczny będzie remont dachu, który zostanie niezwłocznie wykonany.

- Dziś wykonywana będzie kontrola stanu technicznego obiektu i wówczas zapadną decyzje dot. ewentualnego terminu powrotu mieszkańców do budynku. Na pewno konieczny będzie remont dachu, gminne służby deklarują, że od razu wykonany zostanie cały nowy dach w tym obiekcie. Tutaj obowiązywać nas będą przepisy prawa zamówień publicznych, więc z uwagi na procedury, ten remont najprawdopodobniej będzie przeprowadzony wiosną. Dach zostanie zabezpieczony na czas zimy - podkreśla Hanna Piórecka-Nowak.

W wyniku akcji gaśniczej, zalane zostało mieszkanie znajdujące się poniżej poddasza. Gmina podkreśla, że z mieszkańcami budynku będą przeprowadzane wywiady w celu udzielenia wsparcia finansowego. 

- Mieszkanie, w którym doszło do pożaru jest wyłączone z użytkowania, sprawdzić należy także mieszkanie poniżej, w nim doszło do zalania w czasie akcji gaszenia pożaru. Tutaj tez do odwołania obowiązuje zakaz użytkowania tego mieszkania. Mieszka tam dwuosobowa rodzina i jeśli tylko zadeklaruje potrzebę otrzymania mieszkania zastępczego, zostanie jej ono przydzielone ( w tej chwili nie chcieli skorzystać). Jesteśmy w stałym kontakcie z mieszkańcami familoka. Będziemy także przeprowadzać wywiady z rodzinami i szacować ich straty, aby móc udzielić wsparcia finansowego ze wzgl. na zdarzenie losowe. Te straty będą możliwe do oszacowania, gdy mieszkańcy wrócą do obiektu - dodaje nasz rozmówca.

Jak informowali strażacy, pokój, w którym przebywały te osoby był doszczętnie spalony. Zwłoki zmarłej osoby były zwęglone, co uniemożliwiło identyfikację.

Wśród części mieszkańców, którzy obserwowali akcję gaśniczą panował niepokój, najpewniej spowodowany pożarami, które w lutym 2020 roku miały miejsce w budynkach przy ulicy Hallera i Wolności. Jak jednak podkreśla Hanna Piórecka-Nowak, skala zniszczeń obiektu nie jest tak duża, jak w czasie podpaleń w ubiegłym roku.

Najprawdopodobniej, przyczyną pożaru było zaprószenie ognia. 

Galeria

Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt

Komentarze

Dodaj komentarz