Adrian jak zwykle miał trudność z zaśnięciem i zastanawiał się, czy jego przybrany tata śpi już na tyle twardo, aby mógł skraść z jego szafki przy łóżku te cudowne „pigułki szczęścia”, po których czuł się w pełni spokojny, zrelaksowany, a dosłownie rzecz ujmując – odurzony. Te narkotyki na receptę były zabronione dla osób w jego nastoletnim wieku, głównie przez ich silny potencjał uzależniający. Jednak co jakiś czas, choć na chwilę, pragnął odciąć się od tragicznych wspomnień i związanych z nimi traum, które towarzyszyły mu od najmłodszych lat. Był chłopakiem innym niż większość jego rówieśników, zazwyczaj odrzucanym przez otoczenie. Doskwierała mu nie tylko samotność, ale też nieustannie prześladowały go natrętne myśli o bezsensie istnienia i podejmowaniu jakichkolwiek działań. Krótko rzecz ujmując – cierpiał na depresję, będącą wynikiem tragicznych wydarzeń sprzed lat.
Detektyw Fatalista obudził się tego dnia w nastroju jeszcze bardziej podłym niż zazwyczaj. Zaparzył mocną kawę i wypalił kilka papierosów (nigdy nie jadł śniadań), pogrążając się w rozmyślaniach na temat tego, co w największym stopniu przyczyniło się do zabicia w nim jakiejkolwiek młodości. Świat jawił mu się jako mroczny i pozbawiony nadziei, ale czy miał ku temu rzeczywiste powody?
Z ponurych rozmyślań wyrwał go telefon współpracownika:
„Fatalny, jest pilna sprawa. Znaleziono zwłoki starszego mężczyzny. Przyjeżdżaj natychmiast! Adres masz w sms-ie. Tylko bez wykrętów!”.
Cdn.
Autor: Kasandra
Komentarze