Łukasz Kohut - europoseł z Rybnika:
- To co się dzisiaj stało w Polsce PiS to jest bardzo poważne, to praktycznie wypowiedzenie porządku prawnego Unii Europejskiej, a więc prawny polski exit z Unii Europejskiej. Ja tego nie rozumiem. Rozumiem spory ideologiczne czy gospodarcze, ale to co robi PiS to w tej chwili jakieś szaleństwo. Szaleństwo albo świadoma dywersja. Nie będę się powtarzał, ale całe moje pokolenie, pokolenie rodziców i dziadków chciało, aby Polska zakotwiczyła w rodzinie państw europejskich. Czy chodziło o pieniądze i lepszy poziom życia? Oczywiście też. Być może nawet najbardziej. Ale chodziło także o poczucie bezpieczeństwa, wspólnoty, dumy z bycia Europejczykami, dostępu do wspólnego rynku, możliwości podejmowania pracy w innych krajach członkowskich i przekraczania granic bez czekania w kolejkach. To są jakieś tam moje przemyślenia z końca lat 90-tych i pewnie każde pokolenie ma trochę inne spojrzenie na Polskę w Unii Europejskiej. Dodam z dumą, że największe poparcie dla akcesji Polski w referendum akcesyjnym było na Śląsku – w województwie opolskim i śląskim. Przypadek? Nie sądzę.
[...] Nie boję się też stawiać ostrych tez. Jeżeli Polska dalej będzie szła w tym kierunku, dalej będzie brnąć w stronę POLEXITU, na Śląsku powstaną komitety SILESIA REMAIN - w kontrze. I pójdziemy szkocką drogą. Nie będziemy mieli wyboru. Dla Śląska miejsce w Unii Europejskiej to absolutna racja stanu. Dla nas 2004 rok to był tak naprawdę powrót do Europy i do europejskich standardów. Miejcie to na uwadze.
Marek Krząkała - poseł na Sejm RP z Rybnika:
- Trybunał Konstytucyjny uznał wyższość prawa polskiego nad prawem unijnym. I w taki oto sposób spełnia się marzenie Jarosława Kaczyńskiego o Polsce poza Unią Europejską. 18 lat temu większość Polaków zdecydowała o wstąpieniu do wspólnoty demokratycznych państw, także wielu wyborców PiS. Dziś szampany otwierają na Kremlu. PiS wybrał wschód.
Maciej Kopiec - poseł na Sejm RP z Rybnika:
- Pseudotrybunał Przyłębskiej dokonał dziś legitymizacji pisowskiej wrogości wobec Unii Europejskiej. Zapadło "orzeczenie" o wyższości prawa polskiego nad prawem unijnym. Ten wyrok to efekt wniosku premiera Morawieckiego, któremu nie spodobało się, że TSUE miało wątpliwości wobec sposobu powoływania sędziów zasiadających w neo-KRS. Prawo i Sprawiedliwość depcząc niezależność polskiego sądownictwa, nie może znieść, że Unia Europejska dopomina się o przestrzeganie praworządności. Dla tych ludzi UE to jedynie źródło gotówki do rozdysponowania, ale nie można zapominać, że to również wspólnota wartości i Unia Europejska dba o to, by obywatele państw członkowskich, w tym naszego kraju, mieli prawo do niezależnego sądownictwa i przestrzegania zasad demokratycznego państwa prawa. Zatem dzisiejszy "wyrok" to hańba!
Łukasz Chrząszcz - radny Wodzisławia Śląskiego:
- Jak można buntować się przeciw pierwszeństwu prawa unijnego nad polskim, a jednocześnie centralizować państwo i ciemiężyć samorządy? Z drugiej strony, jak można wspierać samorządność i buntować się przeciw centralizacji państwa przez PiS, a jednocześnie popierać wyższość prawa unijnego nad krajowym, czyli centralizację na poziomie europejskim? Obie grupy skupione wokół PiS i PO mają wolność tam, gdzie światło nie dochodzi. Każda z nich chce narzucać swoje racje. Różnica między nimi jest taka, że jedna chce totalniactwa w wykonaniu Brukseli, druga w wykonaniu Warszawy. Człowiek chcący normalności widzi to prosto:
wolny handel, wolny przepływ ludzi, wolność głoszenia poglądów, decentralizacja - TAK.
tony biurokracji, tysiące urzędników, redystrybucja uzależniona od poglądów, centralizacja - NIE.
Komentarze