Nie były. Były to palce dziwnie krótkie, ale zakończone normalnymi paznokciami. Słabo posługiwała się angielskim, potrafiła tylko kilka podstawowych zwrotów.
Mówiła po grecku, ale nic w tym dziwnego na wyspie Korfu. W końcu udało się nam dogadać po rosyjsku. Zaskoczony byłem, że jestem jeszcze w stanie tyle w tym języku zrozumieć. Nasza prawie-gospodyni pochodziła z Gruzji. A pokoje, za które zapłaciliśmy były niedostępne, bo atrakcyjna cena ustawiona w systemie booking.com spowodowała taką lawinę rezerwacji, że nie udało się jej opanować sytuacji.
Także przybyliśmy na Wyspy Jońskie i okazało się, że pierwsze popołudnie spędzimy na poszukiwaniu noclegu. W kolejne dwa dni było ciepło. Ciepło i deszczowo. Kiedy lecisz do Grecji spodziewasz się pogody lepszej niż w Rybniku. A tymczasem zmokłem w sobotę i niedzielę, jakbym wybrał się do Krainy Deszczowców. To wszystko jest nic. Spędziłem czas z bliskimi, w doskonałym towarzystwie, chociaż nie zawsze w najlepszym humorze. Oglądałem takie cuda przyrody jak klify w Peroulades. I pomimo deszczowej aury postanowiłem wykąpać się nieopodal tychże klifów na pobliskiej, niemal niebiańskiej plaży. Woda w październiku była cieplejsza niż Bałtyk w lipcu. Kąpiel okazała się doskonałym zastrzykiem dobrego humoru i energii.
Siedzę przed komputerem w niedzielny wieczór, tysiące kilometrów od domu i piszę do was tę relację. I wiem, że za dwa miesiące, kiedy zasiądziemy przy świątecznym stole będziemy wspominać te niespodzianki, które nas tu spotkały, ze śmiechem.
I dlatego na koniec mam apel. Panie premierze, proszę nie odbierać nam możliwości podróżowania. Unia to my. Zdecydowana większość Polaków chce pozostać w zjednoczonej Europie. W ciągu ostatnich kilkunastu lat nic, ale to nic nie zmieniło się w prawie polskim i europejskim, żebyśmy potrzebowali teraz szarży Don Kichota. Co istotniejsze - dla mnie to jest przygoda, nauka języka i podglądanie najlepszych rozwiązań z zarządzania miastami. Dla ogromnej rzeszy Polaków możliwość podróżowania to jest jedyna szansa na spotkanie się raz do roku, przy wigilijnym stole. Proszę tego ludziom nie odbierać i nie popisywać się już przed panem prezesem i najtwardszym elektoratem.
Komentarze