W okresie tak zwanego „zamrażania wskaźnika wynagrodzeń” urzędników samorządowych minimalne wynagrodzenie wzrosło o 62%, a wynagrodzenie średnie w sektorze przedsiębiorstw o 36,4%. Przez ten okres skumulowana inflacja wyniosła 15% (w br. roku może dodatkowo wzrosnąć o 7%) . Dlatego prezydent miasta, radni raz ze społeczeństwem muszą zmienić perspektywę oceny pracy urzędnika przez pryzmat jego prawa do godnego życia.
Postrzeganie urzędnika z perspektywy społecznej powinno być takie samo jak postrzeganie pracownika. Jako człowieka poszukującego samorealizacji przez pracę, ale także realizacji swoich potrzeb podstawowych jakimi jest utrzymanie siebie, rodziny i zapewnienia im godnego życia. Jest to zapewnione w art. 30 Konstytucji RP z uzasadnionym twierdzeniem, że obowiązkiem władz publicznych jest stwarzanie warunków umożliwiających człowiekowi godne życie. Przesłanką poszanowania tak rozumianej godności człowieka jest między innymi zapewnienie minimum wynagrodzenia zapewniającego pełny rozwój osobowości w otaczającym go środowisku kulturowym i cywilizacyjnym. Prawo pracy jest też narzędziem ochrony przed wykluczeniem społecznym i nie chodzi więc tylko o wolność od ubóstwa, ale o zagwarantowanie jak najpełniejszej możliwość uczestniczenia w życiu społecznym, poprzez możliwie najpełniejsze korzystanie przez człowieka z jego z praw i wolności.
Tak stanowi prawo, teoria… to dlaczego w mieście Jastrzębie-Zdrój prezydent miasta od swoich urzędników – pracowników – musi słyszeć, że ich otrzymywane przez nich wynagrodzenie jest nieadekwatne do charakteru świadczenia przez nich pracy, która wymaga kwalifikacji, umiejętności i wiedzy, a przy tym jest wysoce obciążająca psychicznie i stresująca.
Czy w tym momencie jest uzasadnione cytowanie powiedzenia: „Pieniędzy nie ma i nie będzie.”
Piotr Szereda, Przewodniczący Rady Miasta Jastrzębia-Zdroju
Komentarze