post image
fot. Dominik Gajda

Pisarka Gabriela Anna Kańtor urodziła się na Śląsku, gdzie spędziła wiele lat. Stąd powieści, które wyszły spod jej pióra: “Koronki z płatków śniegu”, “Tańcząc na czubkach palców”, “Ławeczka księżnej Daisy” oraz najnowsza dylogia: “Śląski Kopciuszek” i “Pani na Kopicach”. Powieści osadzone są w tej właśnie tajemniczej, zaczarowanej krainie – pomiędzy Wrocławiem a Tychami. “Śląski Kopciuszek” i “Pani na Kopicach” stanowią historię, przypominającą baśnie braci Grimm - jednak z tą zasadniczą różnicą, że wydarzyła się naprawdę.

Autorka z wykształcenia jest pedagożką i terapeutką psychologiczną, lecz od zawsze chciała pisać książki. Od 2016 roku, związana jest z warszawskim Wydawnictwem MG. Podczas spotkania z autorką, Jerzy Buczyński pytał o motywację i inspirację do tworzenia literatury. Co kierowało Gabrielą Kańtor, że w ogóle zaczęła pisać?

- W którymś momencie, tak około 2007 roku, kiedy moje dzieci zaczęły już wyrastać, tak sobie pomyślałam, że one są jakieś takie wykorzenione… Doszłam do wniosku, że moje pokolenie odejdzie i zostawi to pokolenie niżej bez wiedzy o tym, co się działo na Śląsku. Usiadłam sobie do laptopa i zaczęłam po prostu pisać - to co mi się przypominało z opowieści dziadków, pradziadków. I to wszystko zaczęłam spisywać. Tak bez ładu i składu – jakaś opowieść rodzinna. I tego przybywało, bo zaczęłam się w tym dobrze czuć. Cieszyłam się, że dzieci kiedyś to przeczytają – zwierzyła się pisarka.

Początkowo wydawnictwa odrzucały powieści p. Gabrieli uznając, że jest to saga zbyt wymagająca, mało standardowa, bo nielinearna, a dodatkowo o Śląsku – zatem nikogo nie będzie obchodzić. W końcu jednak autorka otrzymała telefon z wydawnictwa z Warszawy, pasjonującego się pograniczem.

- Kiedy wysłałam mojej wydawniczyni „Śląskiego Kopciuszka” mailem, jej reakcja była inna niż przy pozostałych książkach. Ona do mnie zadzwoniła i płakała… Powiedziała, że nie potrafiła normalnie czytać tej książki, bo była tak wzruszona. Wtedy zrozumiałam, że jest coś niesamowitego w tej opowieści.  Że ta baśń o śląskim kopciuszku sięga daleko poza Śląsk, że ona nie wzrusza tylko nas, bo my tu jesteśmy z tej ziemi. Ona jest rdzenną warszawianką, a płakała – mówi pisarka.

 

„Śląski Kopciuszek” jest literacką relacją niezwykłego spotkania, do jakiego doszło w XIX wieku. Spotkania dwojga pozornie niepasujących do siebie, całkowicie różnych osób: małej Joasi Gryzik, ubogiej sieroty z obszaru podkopalnianej biedy oraz Carla Godulli, artystokraty, perfekcyjnego twórcy śląskiego przemysłu, człowieka brutalnie zaatakowanego i pobitego w wieku 30 lat i w konsekwencji kalekiego. Wynik tego spotkania z pewnością zaskoczy każdego czytelnika.

Galeria

Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt

Komentarze

Dodaj Komentarz