fot. pixabay.com
fot. pixabay.com

W dalszej kolejności Detektyw Fatalista zdecydował udać się do najbliższych sąsiadów zmarłego mężczyzny, by pozyskać jeszcze więcej cennych dla swojego śledztwa informacji. Mieszkający w pobliżu p. Henryka ludzie okazali się mieć o nim dobre zdanie. Powtarzały się stwierdzenia, że był to człowiek poczciwy, spokojny, religijny, a także zawsze uprzejmy. Nie wchodził jednak z sąsiadami w zbyt zażyłe relacje; raczej pozostawał na uboczu życia społecznego w swojej okolicy. Fatalista zauważył jeszcze jeden budynek, znajdujący się nieco w oddali, choć równocześnie naprzeciwko mieszkania zmarłego staruszka.  Pożegnał się z sąsiadami i oświadczył, że wybiera się do tamtego miejsca, jednak momentalnie spotkał się ze sprzeciwem ze strony mieszkańców.

- Proszę omijać ten blok szerokim łukiem. Jest niemal w całości opuszczony. Mieszka w nim jedynie ekscentryczna kobieta, która wiele lat temu postradała zmysły - ostrzegali sąsiedzi. 

Niezrażony tymi ostrzeżeniami Detektyw, udał się do tajemniczego, wyglądającego na wyraźnie opuszczony budynku. Zadzwonił na dzwonek przy drzwiach wejściowych, ale prawdopodobnie był zepsuty. Pukał kilkakrotnie, ale również nikt nie na to nie odpowiedział. W końcu zrezygnowany oddalił się od opuszczonego mieszkania, gdy nagle w drzwiach stanęła dziwnie wyglądająca, mocno posunięta w latach kobietach. Zaprosiła Fatalistę do środka, a jego – nie wiedzieć czemu – przeszedł dreszcz przerażenia po plecach.

- Nie myśl człowieku, że jestem szalona. Czekałam na Ciebie i jak zwykle się spóźniłeś. Wierz mi, wiele osób ma dziwaczniejsze uprzedzenia - powiedziała staruszka.

Detektyw nie miał pojęcia, co miała na myśli dziwaczna kobieta. W tej jednak chwili bardziej był skupiony na wnętrzu pomieszczenia, w którym się znalazł. Było ono ekstremalnie zaniedbane, a w dodatku ciemne i duszne. Czarne żaluzje w oknach pozostawały opuszczone. "Ciężko pozostawać przy zdrowych zmysłach, przebywając dłużej w takim miejscu" - pomyślał Fatalny. W pewnym momencie zauważył, że kobieta ma w domu pokaźną bibliotekę, w której aż roi się od książek na temat samobójstw, samobójców; opisujących główne przyczyny, z powodu których ludzie decydują odebrać się sobie życie. Z gorączkowych rozmyślań i narastającego poczucia przerażenia wyrwał go głos staruszki:

- Mam dla Pana cenną informację, która może okazać się przełomowa w śledztwie. Jak widać, stąd jest idealny widok na mieszkanie naszego zmarłego. Niech Pan weźmie pod uwagę, że co wieczór pod jego oknami pojawiał się tajemniczy mężczyzna, którego twarzy nie byłam w stanie dostrzec. Czuję jednak całą sobą, że ma on swój decydujący udział w śmierci mojego sąsiada. - powiedziała jednym tchem. 

Kasandra

Komentarze

Dodaj komentarz