Ireneusz Stajer Główny oskarżony Mateusz S
Ireneusz Stajer Główny oskarżony Mateusz S

Przypomnijmy, że na ławie oskarżonych zasiada sześć osób: Mateusz S, szef zdelegalizowanego już Stowarzyszenia Duma i Nowoczesność, Adrian K., Dorota R., Tomasz R. Krystian Z., Dawid K. Prokuratura zarzuca im przygotowanie oraz udział w 128. urodzinach Adolfa Hitlera. Uroczystość sfilmowali ukrytą kamerą i upublicznili dziennikarze Superwizjera TVN. Na spotkaniu palono flagę ze swastyką i hajlowano. 

Dzisiaj żadnego z oskarżonych nie było w sali rozpraw. Sędzia Dawid Kopczyński poinformował o oddaleniu kolejnych wniosków dowodowych obrońcy Mateusza S.. Pierwszy dotyczy przesłuchania Bertolda Kittela, współautora reportażu Superwizjera o obchodach urodzin Hitlera. Drugi, zobowiązania Kittela do ujawnienia miejsca przechowywania oryginalnego nośnika, na który nagrano cały materiał z wydarzenia w podwodzisławskim lesie. Obrona chciała również ustalenia w rybnickim ratuszu, czy w październiku 2016 roku została zgłoszona impreza masowa w siedzibie OSP Boguszowice. Mateusz S. prezentował wówczas nazistowskie gesty. Bronił się jednak, że takie zachowanie miało miejsce na prywatnym a nie publicznym spotkaniu.

- Sąd zdecydował o kontynuowaniu postępowania dowodowego. Zostaną przesłuchani dwaj świadkowie, którzy dziś nie stawili się w sądzie. Tym razem zawiadomienia doręczy policja – oznajmił sędzia Kopczyński.

Wówczas to rozszerza się katalog kar, unikającego zeznawania świadka można ukarać finansowo czy doprowadzić do sądu w asyście mundurowych. Nieobecność jednego ze świadków była usprawiedliwiona, drugi nie podjął wysłanego pocztą zawiadomienia. Postępowanie przeciąga się, wyrok w pierwszej instancji powinien był zapaść już w zeszłym roku.

- Rzeczywiście postępowanie trwa dość długo. Wpłynęło na to szereg okoliczności, przede wszystkim niezależne od sądu. Rozpraw nie było w czasie obostrzeń pandemicznych. W końcowym etapie postępowania obrońcy zaczęli składać wnioski dowodowe, a sąd je uwzględnił. Tak wygląda prawo do obrony w polskim procesie. Trzeba to uszanować – mówi prokurator Agnieszka Marcińczyk. 

Jak dodaje, wnioski o przesłuchanie Bertolda Kittela i przekazanie dysku z nagraniem Superwizjera TVN oskarżenie uznało za nieuzasadnione. 

- Służą one wydłużeniu postępowania. Poza tym kwestią pozyskania nośników była już przedmiotem czynności podjętych przez prokuraturę i to na wczesnym etapie postępowania. To zostało wyjaśnione. Sąd podzielił stanowisko prokuratury – powiedziała Marcińczyk.

Spodziewa się, że na styczniowym posiedzeniu nie będzie już żadnych nowych wniosków dowodowych. Obrona złożyła ich bardzo wiele na poprzedniej rozprawie.        

Oskarżonym grożą nawet dwa lata więzienia. Alternatywne sankcje to grzywna lub ograniczenie wolności. Przypomnijmy, że w tej sprawie zapadł już jeden wyrok sądowy. Adam B. dobrowolnie poddał się karze. Został skazany na grzywnę w wysokości 13,2 tys. złotych.

Galeria

Image alt Image alt Image alt Image alt

Komentarze

Dodaj komentarz