post image
Ireneusz Stajer Dr Lucjan Buchalik z nowo przywiezionymi eksponatami 

Ważnym elementem istnienia narodu czy też grupy etnicznej jest język, w wielu przypadkach jest czynnikiem identyfikującym jednostkę z grupą. Tak też jest w przypadku Ślōnzoków. Dlatego dyskusja na temat ślōnskij godki rozumianej jako niezależnego języka budzi wiele emocji. Z terminem język związane są także pojęcia: dialekt, gwara, slang, narzecze. W tym momencie zaczynają się pojawiać problemy, jakie przyjąć kryteria aby je odróżnić.

W emocjonalnych dyskusjach nad językiem ślōnskim padają różne argumenty. Rozumiem, że przeciętny uczestnik dyskusji nie posiada dostatecznej wiedzy. Naukowcy jednak powinni ją mieć a mimo to – nie wiem dlaczego – nie mówią o podstawowym problemie w dyskusji nad różnicą między językiem a dialektem. Nie istnieje kryterium pozwalające na zdefiniowanie różnicy między tymi pojęciami.

Brytyjscy autorzy Atlasu języków. Pochodzenie i rozwój języków świata uważają, że aby określić status języka często stosuje się kryterium zrozumiałości. Czyli jeśli osoby mówiące różnymi spokrewnionymi ze sobą językami mogą się wzajemnie rozumieć, ich języki należałoby uznać za dialekty jednego języka. Innymi słowy mówiąc, jeśli Polak rozumie Słowaka i Czecha to oba te języki należałoby uznać za dialekt języka polskiego lub też odwrotnie. Oczywiście można się domyślać, jakie perturbacje politycznie niesie ze sobą tego typu rozumowanie. W praktyce różnica między językiem a dialektem zależy od kryteriów społecznych i politycznych – mówi się, że język to ‘dialekt mający wsparcie armii i marynarki wojennej’. To ostatnie zdanie wyraźnie podkreśla, że jest to decyzja polityczna.

Parafrazując satyryka z początku lat 80. można powiedzieć kto ma władzę ten ma język. Przyznanie określonego statutu (język czy dialekt) jest decyzją polityczną przykładem może być język romansz, który uznano za jeden z czterech języków państwowych Szwajcarii. Natomiast inny dialekt retoromański – ladyński – używany w Dolomitach, we Włoszech uważany jest lokalny dialekt języka włoskiego. Innym przykładem upolitycznienia problemu język czy dialekt była internetowa rywalizacja między Rosjanami a Ukraińcami o status ich ojczystych języków.

Na Facebooku pewna rosyjska organizacja zamieściła plakat pod hasłem Uczmy się języka ukraińs… wybaczcie, polskiego. Za pomocą niemal identycznie brzmiących słów ukraińskich i polskich a rosyjskich o zdecydowanie odmiennym brzmieniu udowadniali, że ukraiński jest dialektem języka polskiego. W odpowiedzi Ukraińcy zamieścili plakat: Uczymy się moskiewskiego dialektu języka polskiego. Udowadniali odpowiednim zestawem podobnych (rosyjskich) i odmiennych (ukraińskich) względem języka polskiego słów, że język rosyjski jest dialektem języka polskiego.

Osoby – szczególnie naukowcy – negujące istnienie języka śląskiego mają jeszcze jeden problem. Są nimi systematyki języków świata. Kiedy do Muzeum Miejskiego w Żorach pozyskujemy przedmioty pochodzące z obcych kultur do określenia ich nazw w językach rodzimych wykorzystujemy owe systematyki. Najczęściej ISO oraz zbieżne z nimi SIL-International, w użyciu są również ELP i Glottolog. W źródłach tych ślōnsko godka (szl) podobnie jak język polski (pol) mają swoje niezależne kody, traktowane są jak oddzielne jednostki językowe. Prace nad tymi systematykami prowadzone są od dziesięcioleci przez liczne grono specjalistów. Krytycy istnienia niezależnego od polskiego języka śląskiego powinni najpierw sami stworzyć systematyki języków świata. Byłoby to podstawą do dyskusji a nie krytykować osiągnięcia międzynarodowych gremiów językoznawców. Wszystkich mających wątpliwości zachęcam do skorzystania ze strony www.ethnologue.com.

PS.
Szerzej na temat narodowości i języka śląskiego piszę w artykule Tożsamość Ślōnzoka, który ukazał się w katalogu do wystawy Nasza Tożsamość w Muzeum Miejskim w Żorach

Dr Lucjan Buchalik, dyrektor Muzeum Miejskiego w Żorach

 

Komentarze

Dodaj Komentarz