fot. pixabay.com
fot. pixabay.com

Zerwał się z rana z łóżka, w pośpiechu wypalił kilka papierosów i udał się do jedynego w niewielkim śląskim miasteczku liceum. Po wyjaśnieniu dyrekcji przyczyny swojego przybycia polecono mu, by udał się do szkolnego pedagoga, który mógłby mieć kontakt z uczniem z tego rodzaju problemami. Pani pedagog, początkowo nieco zdezorientowana, w końcu znalazła w swojej dokumentacji kartotekę ucznia Adriana S. Był u niej na kilku wizytach i skarżył się na prześladującego go mężczyznę, który zjawiał się w nocą i przekonywał go do odebrania sobie życia, by móc połączyć się na zawsze z rodzicami, za którymi tak bardzo tęsknił...

Komentarze

Dodaj komentarz