Pixabay.com
Pixabay.com

- Ilość mutacji spowodowała, że Omicron nazywany jest superwariantem. Występuje u niego 50 mutacji, z czego 32 dotyczą samego białka kolca S, a 10 obejmuje zmiany w miejscu bezpośredniego rozpoznania receptora komórki człowieka przez kolec koronawirusa. Wszystko to powoduje, że wariant O może być na tyle odmienny od wcześniejszych wersji, iż będzie słabiej rozpoznawany przez komórki cytotoksyczne oraz przeciwciała, które powstały po infekcjach wcześniejszymi wariantami koronawirusów, ale także po szczepieniu - podkreśla prof. Agnieszka Szuster-Ciesielska.

Jak z kolei w niedzielnym wywiadzie dla dziennika "Corriere della Sera" mówił prezes Rady Służby Zdrowia, w obecnej sytuacji tym większe znaczenie ma szczepionka, a także noszenie maseczek. Omikron, wyjaśnił profesor Locatelli, ma podwyższoną liczbę mutacji; ponad 30.

- Nie jest jasne dzisiaj, czy ten szczep ma większą zdolność do wywołania ciężkiej choroby. Ale należy zachować ostrożność na bardziej podniesionym poziomie - dodał ekspert.

Jak zaznaczył, niewiadomą pozostaje to, czy nowy wariant jest odporny na szczepionki.

Locatelli stwierdził zarazem, że obecność mutacji może częściowo zmniejszyć ich skuteczność. To jednak, dodał, wyjaśnią dalsze badania.

"Moment jest delikatny" - przyznał doradca rządu. Zaapelował, by się szczepić, zwłaszcza zarówno pierwszą, jak i trzecią dawką. (PAP)

Komentarze

Dodaj komentarz