Jego imię zdradził mu pedagog szkolny w liceum, zaś szalona staruszka wyraźnie naciskała na niego w swoich słowach, dając do zrozumienia Fataliście, że grozi mu potworne niebezpieczeństwo - i to w najbliższym czasie. Uśmiechnął się na wspomnienie tej dziwacznej kobiety,chociaż miał przeczucie, że ona również jest w jakiś sposób związana z tajemniczymi śmierciami. Tylko jaki? I po co by mu wskazywała drogę, którą ma iść? Może chce go zupełnie zmylić, zbić z tropu? I wreszcie kluczowe pytanie - po co namawiać ludzi do samobójstw?
Z rozważań wyrwał go nieprzyjemny głos:
- Cześć, coś taki zamyślony? - powiedział zachrypniętym głosem mężczyzna.
- Czego wchodzisz do mojego auta? - zapytał Fatalny.
- Jestem Jurek, Twój nowy partner. Przydzielili ci mnie, bo podobno nie radzisz sobie ze sprawą. Proszę, kawa - podał Fataliście.
- Nie chcę, już piłem. Niby kto twierdzi, że sobie nie radzę? Prawie całkowicie rozwiązałem już całą zagadkę! - wykrzyknął wściekły Detektyw.
- W takim razie gratuluję, ale będziesz mnie musiał zapoznać ze szczegółami sprawy - odpowiedział speszony młody policjant.
- Może innym razem - warknął Fatalny - Dzisiaj siedź cicho i przyglądaj się śledztwu, dobra? - oświadczył Detektyw.
- Skoro tak Pan uważa... - dodał cicho Jurek.
Komentarze