Takiego problemu nie mają jednak w rybnickiej klubokawiarni "Żółty Młynek". Jak podkreślają jej właściciele, nie zgadzają się na dzielenie społeczeństwa.
- Jako rodzinna kawiarnia od zawsze sprzeciwialiśmy się, nie władzy, nie polityce, a wyłącznie segregacji ludzi. Jako rodzina z pewną historią nie pozwolimy nigdy więcej na segregację ludzi na lepszych i gorszych, na uprzywilejowanych i tych bez przywilejów. Bo od tego wszystko się zaczyna - mówią w rozmowie z nami właściciele Żółtego Młynka.
Podobne podejście ma rybnicka restauracja Batumi, która również wyraźnie sprzeciwia się kolejnym obostrzeniom.
- Od początku pandemii gdy otworzyliśmy restauracje głosiliśmy, iż nie segregujemy gości. Trzymamy się tego do dziś. Wszyscy goście są u nas równi i mile widziani. Dbamy o dezynfekcję i Wasz komfort. Pamiętajmy że wolność i nasza praca jest ważniejsza niż podziały polityczne - podkreśla Aleksandra Zarzycka.
To jednak nie jedyne lokale, które nie zgadzają się z kolejnymi rozporządzeniami, które obligują przedsiębiorców do weryfikacji paszportów covidowych. Podobnych miejsc na całym Śląsku jest zdecydowanie więcej. Wśród nich są restauracje, hotele i kluby.
Komentarze