Archiwum Krzysztof Jaroch Politolog, Przewodniczący Zarządu Dzielnicy Zebrzydowice w Rybniku
Archiwum Krzysztof Jaroch Politolog, Przewodniczący Zarządu Dzielnicy Zebrzydowice w Rybniku

Obecny rok pewnie nie będzie czasem łatwym. Zresztą, poprzednie lata też nie były. Wszechobecna pandemia daje się wielu we znaki, a społeczne nastroje, zapchane covidem szpitale i związana z tym wysoka liczba zgonów, czekają na konkretne decyzje, które zmienią obecny stan rzeczy na lepszy. Mimo to warto jednak odpowiedzialnie żyć tu i teraz, dbając o siebie i bliskich oraz wspólne otoczenie.

Chociaż do końca roku należało wymienić bezklasowe kotły centralnego ogrzewania, to nadal chcąc aktywnie spędzić czas na dworze i nie wciągać nosem niskiej emisji, muszę przetransportować się do miejsca o względnie czystym powietrzu. Nawet jeśli czuć już gdzieniegdzie jaskółkę poprawy tej sytuacji, to niestety, póki co dla mnie nie czyni ona wiosny. Tym bardziej, że miasta mają jeszcze rok na usunięcie kopciuchów z komunalnej substancji mieszkaniowej, a wstrzymane ostatnio przyłączenia do sieci gazowej oraz rosnące ceny gazu i prądu nie wydają się sprzyjać szybkiemu wychodzeniu ze smogowej rzeczywistości.

Dosłownie czuję to również wpuszczając do domu mojego kota Richarda, nocnego wagabundę. Richard jest wychodzącym ulubieńcem rodziny, który z natury rzeczy przynosi rano na sierści różne zapachy. Niestety zimą, przed swoją poranną toaletą, trąci zwyczajnym smogiem. Zważywszy na fakt poruszania się przez niego w okolicy naszego domu, nie napawa to optymizmem.

A propos Richarda, z odważną choć bezczelną propozycją wyszła ostatnio jedna z brytyjskich spółek energetycznych. Zaproponowała ona swoim klientom - jako remedium na rosnące ceny prądu i gazu - na przykład przytulanie się do kotów, co pozwoliłoby choć trochę zaoszczędzić na rachunkach i ogrzać się. Firma zaleciła też rozgrzewanie się poprzez częstsze spędzanie czasu na aktywnościach domowych, jak sprzątanie, kręcenie hula-hop czy robienie pajacyków. Po sporym społecznym oburzeniu klienci firmy zostali ostatecznie przeproszeni, a ekstrawaganckie porady zostały usunięte z internetu.

Życząc Państwu i sobie dobrego roku, chciałbym abyśmy nie musieli ogrzewać się bliskością naszych kotów i ponadplanowo sprzątać domów, a pajacyki robili wyłącznie dla poprawy kondycji fizycznej. Życzę zdrowia i spokojnego oddechu czystym, przydomowym powietrzem. No i byśmy w pomyślności dotrwali do następnego kolędowania w towarzystwie bliskich nam osób, domowych pupilów oraz przy zapachu świątecznych wypieków i dźwiękach odkurzonej gitary.

Komentarze

Dodaj komentarz