Archiwum prywatne Dagmara i Leszek Jureccy z 7-letnią Dobrawą na jednej z wypraw
Archiwum prywatne Dagmara i Leszek Jureccy z 7-letnią Dobrawą na jednej z wypraw

Są ciekawi świata i odważni. Podróżują zawsze w swoim rodzinnycm gronie. Dagmara i Leszek Jureccy zabierają ze sobą na wszystkie wyprawy córeczkę, Dobrawę.

- Lecimy tym razem na Sokotrę, archipelag należący do Jemenu. Chcemy przejść pieszo największą z jego wysp w stylu podróżniczki i pisarki Robyn Davidson, czyli w towarzystwie wielbłąda, który pomoże nam na miejscu w transporcie sprzętu biwakowego i wody – mówi Dagmara.

Wyruszyli właśnie samolotem z warszawskiego Okęcia do Frankfurtu, a stamtąd do Abu Zabi, stolicy Zjednoczonych Emiratów Arabskich. W poniedziałek, 24 stycznia polecieli na Sokotrę.   

Spełnia marzenia

Jak dodaje, Archipelag Sokotry to rejon naprawdę unikalny – cztery wyspy pochodzenia kontynentalnego, przez miliony lat pozostawały w całkowitej izolacji, dzięki czemu wykształciły się tam organizmy nie spotykane nigdzie indziej.

- Niewiele jest miejsc na Ziemi, które mogą się poszczycić podobną ilością endemicznie występujących gatunków flory i fauny – wskazuje żorzanka.

Dzięki swojej wyjątkowości w 2003 roku archipelag Sokotry został wpisany na listę rezerwatów biosfery, a w 2008 roku na listę światowego dziedzictwa UNESCO

Jemen jest dziś areną wojny domowej. Sokotra na szczęście znajduje się poza strefą konfliktu.

- Eksploracja wyspy marzyła nam się od dawna. Ciężko jest się dostać tam „na własną rękę”, wykupując wycieczkę. Mnóstwo czasu poświęciliśmy na zorganizowanie wyprawy: przeloty, wizy itp. - wylicza.

Przemierzą Sokotrę w stałym składzie.

- To się u nas nie zmienia, rośnie tylko córka – śmieje się Dagmara.

Jemen jest areną wojny domowej. Konflikt zbrojny na szczęście oszczędza archipelag. Żorscy globtroterzy zamierzają wrócić do Polski 23 lutego.

Raja Ampat 

Jureccy lubią trudne wyzwania. W 2019 roku zasłynęli wyprawą dwoma kajakami modułowymi i z namiotem w rejon archipelagu Raja Ampat we wschodniej Indonezji. Transportując ze sobą cały ekwipunek biwakowy i zapasy jedzenia pokonali 370 km. Po drodze poznali tajemnice odizolowanych i dzikich wysp.

- Była to jedna z naszych bardziej karkołomnych wypraw z udziałem czteroletniej wówczas Dobrawy. Trasę wytyczyliśmy sami, analizując mapy. Można więc powiedzieć, że ją sobie wymyśliliśmy. Chcieliśmy przepłynąć więcej, ale nie pozwolił nam ograniczony czas i trudne warunki. Mała dała radę. Jakby się zbuntowała i powiedziała, że nie chce dalej, wrócilibyśmy do domu – uśmiecha się żorzanka.

Dobrawa podróżuje z rodzicami od kołyski.

- Kiedy miała pół roku, pakowaliśmy namiot i wyjeżdżali w góry. Gdziekolwiek w Polskę. Dla niej to naturalne, że nocujemy w namiocie, nawet zimą – dodaje mama.   

Poznali się na studiach

Przemierzyli też Mjanmę (Birmę), fascynujący kraj z bogatą kulturą, historią i naturalnym pięknem. Obecnie w fazie ogromnych przemian, ale który wciąż jeszcze boryka się z wieloma poważnymi problemami wewnętrznymi.

Leszek Jurecki jest żorzaninem z urodzenia. Dagmara urodziła się w Sosnowcu i mieszkała w Katowicach. Poznali się na studiach na Wydziale nauk o Ziemi Uniwersytetu Śląskiego, z wykształcenia są geofizykami. Nigdy nie pracowali w zawodzie. Dagmara działa w branży informatycznej, Leszek prowadzi firmę. Do tematu wrócimy po powrocie naszych globtroterów do domu.    

Galeria

Image alt Image alt Image alt

Komentarze

Dodaj komentarz