PiS reaguje na wszystko tradycyjnie według utartego schematu: zaprzeczać, wypierać, potem szukać winnych. I tak za podwyżkę cen gazu jego zdaniem odpowiada wyłącznie polityka klimatyczna Unii Europejskiej, choć to rząd PiS zrezygnował z długoterminowych kontraktów na dostawy gazu na rzecz rynku spot, a więc zakupu gazu po obecnych cenach rynkowych. Najmocniej uderza to w małe, rodzinne firmy.
Ze zdumieniem patrzymy na wstrzymanie zawierania nowych umów na realizację przyłączy gazowych dla mieszkańców Rybnika i regionu. Polska Spółka Gazownictwa - spółka córka PGNIG – nie otrzymała na ten cel pieniędzy. Ta decyzja uderza w program "Czyste Powietrze" i walkę ze smogiem. W kontekście podwyżek cen energii warto zapytać rządzących, jak zostały spożytkowane pieniądze z handlu uprawnieniami CO2. Przecież blisko 57 miliardów złotych trafiło do budżetu państwa w ciągu ostatnich lat. Te środki powinny pójść na modernizację sieci energetycznych, a zostały przekazane na inne cele lub wprost źle wydane, jak 2 miliardy złotych które poszły w piach na budowę, a później rozbiórkę dwóch betonowych wież w elektrowni Ostrołęka C.
Polski Ład jest chaosem w oparach absurdu i zamętu. Wiele grup społecznych otrzymuje mniejsze wynagrodzenia, urzędnicy krajowej administracji skarbowej mają problemy z interpretacją przepisów i udzielaniem rzetelnych informacji obywatelom, przedsiębiorcy są na skraju wydolności. Premier Morawiecki w ubiegłym tygodniu stwierdził, że każdy kto straci na Polskim Ładzie będzie mógł rozliczyć się na starych zasadach z 2021 r. To oznacza de facto jeszcze większy chaos, czyli funkcjonowanie dwóch systemów podatkowych w Polsce.
Ten rząd nawet nie potrafi skorzystać z pieniędzy unijnych, które trafiły już praktycznie do wszystkich krajów europejskich poza Polską i Węgrami. 770 mld zł dumnie reklamowanych wiosną ubiegłego roku na rządowych billboardach miało odbudować polską gospodarkę po pandemii. Nie dość, że miliardów wciąż brak, to z powodu uporu i niekompetencji władzy płacimy kary za konflikt PiS z Czechami o elektrownię Turów oraz nieprzestrzeganie praworządności. Rachunek do zapłaty przekroczył już ponad 650 milionów złotych.
Dziesiątki tysięcy Polaków przebywa obecnie na kwarantannie czy izolacji, borykając się z pandemią i chorobą. Wyjątkiem był prezes TVP Jarosław Kurski, który został dziwnym trafem uzdrowiony po sylwestrze marzeń w Zakopanem. Szkoda, że jego telewizja nie wspomniała ile osób po tej imprezie trafiło do szpitala. Ten przykład arogancji władzy jeszcze bardziej uderza w sytuacji konfrontacji z bezkompromisowym podejściem australijskiego rządu wobec gwiazdy światowego tenisa Novaca Djokovica. Uległość rządzących wobec ruchów antyszczepionkowych, brak reakcji na zalecenia lekarzy skupionych w Radzie Medycznej przy premierze spowoduje kolejne setki ofiar, dziesiątki tysięcy zakażeń dziennie i paraliż służby zdrowia. To smutne, ale w tym akurat jesteśmy najlepsi w Europie, a czasem nawet na świecie.
Tak wygląda w skrócie początek roku. Ludzie są zmęczeni, a PiS wciąż maluje trawę na zielono prezentując niezrozumiałe grafiki i sącząc propagandę w mediach rządowych. Winni są wszyscy od księgowych, przez samorządy, po lekarzy, nauczycieli…, a ostatecznie na końcu zawsze Donald Tusk – premier w latach 2007-2014. Stara śpiewka. Skala problemów, przed jakimi stoją Polacy jest wyjątkowa. PiS nie jest w stanie nas przed nimi uchronić, sam przyłożył rękę do powstania wielu z nich. Niestety za tą narodowo-socjalistyczną politykę, rodem z czasów Gomułki płacimy wszyscy wysoką cenę.
Komentarze