Źródło: Karpacki Oddział Straży Granicznej
Źródło: Karpacki Oddział Straży Granicznej

Akty oskarżenia wobec Erwiny M., Michała i Kornelii N. z Bytomia oraz Mateusza i Justyny B. z Zabrza trafiły do Sądu Okręgowego w Tarnowie w ubiegłym tygodniu. Osoby oskarżone, oprócz  stręczycielstwa i sutenerstwa, odpowiadać będą m.in. na zarzuty karne z zakresu handlu ludźmi, prania pieniędzy pochodzących z przestępstwa, lichwy, podrabiania dokumentów oraz utrudniania śledztwa.

Proceder zaczął się w Tarnowie, dotarł do Rybnika i Wodzisławia

Nielegalny proceder zapoczątkował Michał N. w Tarnowie, gdzie w 2019 roku wynajął dla prostytutek pierwsze mieszkanie. Po kilku miesiącach działalności został zmuszony przez lokalną konkurencję na rynku usług seksualnych, do zaprzestania działalności na terenie miasta. Swój przestępczy biznes przeniósł więc na Śląsk, gdzie rozpoczął współpracę z Mateuszem B. Po wyprowadzce z Tarnowa, stręczyciele mocno rozwinęli nielegalny proceder.

- Wynajmowali prostytutkom kilkupokojowe mieszkania w Bytomiu, Tarnowskich Górach, Raciborzu, Rybniku, Wodzisławiu Śląskim, Tychach, Bielsku-Białej, a także w Oświęcimiu i Olkuszu. W czerwcu ubiegłego roku mężczyźni zostali zatrzymani przez funkcjonariuszy Straży Granicznej. Od tej pory przebywają w areszcie - mówi mjr SG Dorota Kądziołka.

Współpraca z kobietami

O sprawy finansowe w seksbranży dbały kobiety. Erwina M. oraz Karolina N. przyjmowały na swój rachunek bankowy pieniądze pochodzące z nielegalnego źródła. Osoby zaangażowane w przestępczy proceder, uczyniły z ułatwiania uprawiania nierządu swoje źródło stałego dochodu.

Zarzuty karne dotyczące utrudniania śledztwa usłyszała natomiast Justyna B., która podczas zatrzymania usiłowała niszczyć dowody rzeczowe w postaci telefonów komórkowych. 

Dopuszczali się handlem ludźmi

 

Najcięższe zarzuty ciążą na Michale N. oraz Mateuszu B. Mężczyznom zarzuca się m.in., że uprawiali handel ludźmi polegający na werbowaniu do uprawiania prostytucji młodych kobiet znajdujących się w trudnym położeniu, a następnie wykorzystując ich krytyczne położenie i stosunek zależności, zmuszali te kobiety do świadczenia usług seksualnych.

Z ustaleń śledztwa wynika, że kobiety miały szereg problemów natury finansowej, osobistej i rodzinnej. Nadto co do niektórych pojawiły się też elementy zastraszania (m.in. obawa o bezpieczeństwo członków rodziny i ujawnienie czym się faktycznie zajmują). Wszystkie te okoliczności spowodowały, że sprawcy podporządkowali sobie te kobiety. 

Ponadto obu mężczyznom przedstawione zostały zarzuty z zakresu stręczycielstwa oraz przestępstwa lichwy. Mężczyźni udzielali prostytutkom licznych pożyczek - w kwotach od kilku do kilkudziesięciu tysięcy złotych - z lichwiarskim oprocentowaniem tygodniowym sięgającym nawet 30 procent. Na Mateuszu B. ciążą również zarzuty związane z handlem bez zezwolenia sterydami anabolicznymi – na których w ciągu kilku miesięcy wzbogacił się o ponad 35 tys. zł.

Dokonano zabezpieczeń

W trakcie zatrzymań zabezpieczono kilkadziesiąt tysięcy złotych pochodzących z nielegalnego procederu. Na poczet przyszłych kar zarekwirowane zostały również samochody głównych oskarżonych. W takcie przeszukiwania pomieszczeń mieszkalnych funkcjonariusze Straży Granicznej ujawnili również środki anaboliczne, karty płatnicze, laptopy, karty sim, klucze do mieszkań oraz niebezpieczne narzędzia.

O dalszym losie oskarżonych zdecyduje Sąd Okręgowy w Tarnowie.

Galeria

Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt

Komentarze

  • Jolanta 03 lutego 2022 09:39Mam nadzieję, że zostaną przykładnie ukarani. Jeśli posiedzą rok czy dwa, to po wyjściu rozkręca interes gdzie indziej. Zastanawiam się jak kobieta kobiecie może robić coś takiego?
  • Obywatelka24 02 lutego 2022 20:35Trochę poza tematem. Czemu organa ścigania nie wezmą się za "firmy pożyczkowe" - tam też jest lichwiarskie oprocentowanie. W sumie w bankach też - kredyty drogie, inflacja szaleje, a lokaty dalej ZERO.

Dodaj komentarz