www.jastrzebie.pl Jedna z kartek, którą zobaczymy na wystawie
www.jastrzebie.pl Jedna z kartek, którą zobaczymy na wystawie

To unikalna ekspozycja, która przypadnie do gustu zwłaszcza zakochanym parom. W Walentynki, 14 lutego, w galerii Ciasna przy ulicy Katowickiej pojawi się wystawa „Posłaniec Amora, dawne pocztówki miłosne”, ze zbiorów Władysława Owczarzego. Ich właściciel słynie z posiadania wielu niezwykłych kolekcji. 

W zeszłym roku Ciasna gościła ekspozycję Owczarzego - „Ex libris, czyli oznaczenie własnościowe książek”. Pokazał wówczas 36 znaków graficznych określających właściciela publikacji z między innymi: Grecji, Hiszpanii, Austrii czy Niemiec. Teraz zaprezentuje kartki walentynkowe.

- Ilustrowane pocztówki zastępowały sztambuchy (pamiętniki), w których utrwalało się świadectwo przyjaźni, uprzejmości oraz miłości. Jak pisze Małgorzata Baranowska w swojej książce o pocztówkach — Miały tę wyższość nad sztambuchami, że posługiwały się wielkim wyborem gotowych obrazów mo­gących wspomóc, a nawet zastąpić słowa. Najczęstsze życzenie? — Życzenia miłości! Kochaj i daj się kochać! - opowiada Władysław Owczarzy. 

Jak dodaje, z okazji Dnia Zakochanych, czyli Walentynek, warto spojrzeć mniej więcej 100 lat wstecz, do czasów romantycznych, ale też niosących piętno I wojny światowej. Wówczas to wielu kawalerów tęskniło za swoimi wybrankami serca i tylko pocztówka, bardzo często produkowana w dużych seriach przez większe wydawnictwa, zwłaszcza francuskie, przekraczała bez trudu granice.

- Produkowana w jednym kraju, wysyłana w innym, pozwalała przypomnieć wybrance, że jej narzeczony o niej myśli i wierzy w szczęśliwy powrót do domu. Często te same motywy drukowano w różnych wersjach językowych, ale niekiedy krajowi wydawcy zaczęli reprodukować projekty własnych artystów. Dziś wprawdzie wszystko to oceniamy najczęściej jako kicz, który miał się podobać i wywoływać emocje... I wywoływał - mówi o swoich zbiorach Owczarzy.

Komentarze

Dodaj komentarz