Fot. Wacław Troszka, Źródło: Materiały własne, Wydział Komunikacji Społecznej CBA.
Fot. Wacław Troszka, Źródło: Materiały własne, Wydział Komunikacji Społecznej CBA.

Trzej przedsiębiorcy działający w branży budowlanej, węglowej i metalurgicznej zostali zatrzymani na Śląsku przez funkcjonariuszy Delegatury CBA w Katowicach. Po zakończeniu czynności procesowych zostali przewiezieni do prokuratury, gdzie usłyszeli zarzuty korupcyjne. Kolejne ustalenia w śledztwie wskazują, że zatrzymani mężczyźni, w 2016 roku złożyli obietnice korzyści majątkowych między innymi byłemu posłowi na Sejm RP, w zamian za doprowadzenie do zawarcia umów z przedsiębiorstwem państwowym na wykonanie prac remontowo-budowlanych. Wobec podejrzanych prokurator zastosował wolnościowe środki zapobiegawcze, w tym dozór policji i poręczania majątkowe w kwotach 40 000 zł.

Śledztwo prowadzone jest pod nadzorem Lubelskiego II Wydziału Zamiejscowego Departamentu do spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej w Lublinie. Postępowanie dotyczy przyjmowania korzyści majątkowych w związku z pełnieniem funkcji publicznej w latach 2016-2018, a także powoływania się na wpływy w instytucjach państwowych i podejmowania się pośrednictwa w załatwieniu spraw w zamian za łapówki.

Pod koniec stycznia br. do tej sprawy został zatrzymany były poseł na Sejm RP, Grzegorz J. Mężczyzna usłyszał zarzuty korupcyjne. Sąd zastosował wobec podejrzanego tymczasowe aresztowanie na okres trzech miesięcy, które pod warunkiem wpłaty przez podejrzanego kwoty 500 tysięcy złotych może ulec zmianie na poręczenie majątkowe, dozór policji zakaz opuszczania kraju połączony z zatrzymaniem paszportu.

Był wpływowym politykiem

Grzegorz J. to znany w regionie polityk. Od lat należał do najbardziej wpływowych działaczy PiS. Z wykształcenia nauczyciel wf-u, przez lata pracował w szkolnictwie. Był też prezesem klubu sportowego. Na początku lat 2000 zajął się polityką. Zasiadał w sejmiku śląskim. W 2005 r. został wybrany posłem na Sejm RP z listy Prawa i Sprawiedliwości. Był nim aż cztery kadencje. Przed wyborami w 2019 r., nieoczekiwanie został skreślony z listy. O nie wystawianiu długoletniego parlamentarzysty zdecydowała partyjna góra. Z wypowiedzi lokalnych działaczy wynikało, że tak postanowił sam prezes Jarosław Kaczyński. Jeden z dzienników napisał, że wobec J. toczy się wewnątrzpartyjne postępowanie. W efekcie nie został posłem, otrzymał natomiast posadę dyrektora ds. obsługi technicznej powierzchni w JSW Szkolenie i Górnictwo, spółce córce Jastrzębskiej Spółki Węglowej SA.

Chciał być prezydentem

Z Grzegorzem J. wiąże się też pewne zdarzenie, szeroko komentowane wówczas w mediach. W listopadzie 2017 r., prokuratura umorzyła postępowanie w sprawie zajścia z jego udziałem po uroczystej inauguracji igrzysk polonijnych na stadionie miejskim. Parlamentarzysta z Rybnika miało tam po pijanemu naruszyć nietykalność szefa CRiR Bushido, który był koordynatorem imprezy. Twierdził on, że zaatakował go poseł J., a całe zajście zarejestrowały kamery monitoringu. W tym samym roku Grzegorz J. chciał odwoływać w referendum urzędującego prezydenta miasta, Piotra Kuczerę. Ostatecznie nie doszło do plebiscytu. Jak się później okazało, J. sam miał chrapkę na urząd włodarza. Trzy lata później chciał kandydować z ramienia PiS na prezydenta Rybnika. Nie dostał jednak partyjnego "błogosławieństwa". PiS postawiło na Łukasza Dwornika (aktualnie prezesa JSW SiG), który przegrał z Kuczerą.  

Przeczytaj o tym: Były poseł PiS z Rybnika - Grzegorz J. zatrzymany przez CBA (aktualizacja).

Komentarze

Dodaj komentarz