Ireneusz Stajer
6. Żorski aMOK Bluesowy tradycyjnie zaczął się od bicia rekordu Żor we wspólnym wykonaniu utworu, tym razem Sławka Wierzcholskiego & Nocnej Zmiany Bluesa "Blues mieszka w Polsce".
- Spośród wszystkich osób obecnych w sali plenerowej Miejskiego Ośrodka Kultury na udział zdecydowało się 126! Użyto: 12 gitar (w tym cztery basowe i trzy klasyczne), dwa ukulele, mandolinę, trzy keyboardy, zestaw perkusyjny, saksofon altowy, saksofon tenorowy, siedem harmonijek ustnych, 57 różnych instrumentów perkusyjnych tzw. przeszkadzajek – oznajmił Marek Klimurczyk, współorganizator aMOK-u.
Jak dodał, 32 przeszkadzajki wykonali ręcznie najmłodsi wolontariusze z puszek po napojach i ryżu. Pozostałe osoby wzmocniły instrumentalistów wyłącznie wokalnie instruowani przez prowadzącego Bogdana Rumiaka - łącznie 41 osób. Wszystko policzył Grzegorz Granek ze stowarzyszenia Kontrapunkt.
Ucztę muzyczną zapewnili bluesmani. Na początek zagrał Factory of Blues z Bielska Białej. Niesamowity show dał żorski BR Band @ Friends. Frontman, a zarazem pomysłodawca i współorganizator aMOK-u Bogdan Rumiak, zaprosił publiczność do żywego odbioru biegając po ławach. Bo na aMOK-u nikt nie siedzi grzecznie w fotelach. Ludzie biesiadują przy ławach. Można napić się piwa i kawy, zjeść burgera i pajdę chleba ze smalcem, zagryzając ogórkiem. Na giełdzie płyt mnóstwo ciekawych winyli oraz krążki CD.
Nie mogło zabraknąć akcentów ukraińskich. Były flagi w żółto – nieb niebieskich barwach. Rumiak zaprosił do zespołu ukraińskiego muzyka Ołeksandra Tsymbalista. Nie mogła wystąpić jego córka Oksana, która w Lwowie szykuje schrony dla rodaków bombardowanych przez Rosjan.
Na koniec Sławek Wierzcholski i Nocna Zmiana Bluesa. Mieliśmy tu wszystko, czego oczekuje się od tego gatunku muzyki, a przede wszystkim wirtuozerię Wierzcholskiego na harmonijce ustnej. Zwieńczeniem był Jam Session w restauracji Arkady.
Komentarze