Ireneusz Stajer Saszka w żorskim mieszkaniu udostępnionym przez Basię i Piotra Krówków
Ireneusz Stajer Saszka w żorskim mieszkaniu udostępnionym przez Basię i Piotra Krówków

Ireneusz Stajer  

Uciekła z wioski w obwodzie chmielnickim przed wojną. Wraz z mamą Svietlaną przyjechała do Żor.

- Trafiłyśmy tu przypadkowo – mówi Svieta.

Na granicy spotkały pana Damiana, który zabrał je do Żor. Ukrainkom gościny udzielili Barbara i Piotr Krówkowie. 

- Ponieważ kończymy budowę nowego domu, mogliśmy zakwaterować dziewczyny w naszym mieszkaniu na osiedlu Księcia Władysława – wyjaśnia Basia.

Mają tu bardzo dobre warunki. Podkreślają, że u Krówków czują się jak u siebie w domu. Mąż Svietlany został na Ukrainie.

- Chce bronić naszej ziemi. Zapisał się do wojska, ale jeszcze nie dostał powołania – dopowiada małżonka.

Na Ukrainie żyje ich bardzo liczna rodzina.

- Mama, tato, bracia, siostry, wujkowie. Nasi bliscy rozsiani są po całej Ukrainie – informuje Svieta.

Tęsknota za słonecznikami

Do Polski uciekła też ciocia Saszki z dwoma synkami – 12-letnim Maksymem i 7-letnim Danielem. Jej rodzinna wioska znajduje się w rejonie Iwano-Frankivska.

- Widziałam, jak na lotnisko w Iwano-Frankivsku lecą rosyjskie rakiety. Potem zobaczyłam kulę ognia. Postanowiliśmy wyjechać, zanim była jeszcze taka możliwość – opowiada Ludmiła Sadoruk.

Po rodzinę udał się szwagier Piotra, który pomaga także innym Ukraińcom. Dołączyła do Svietlany i Saszki.

- Bardzo dziękujemy Żorom za pomoc – podkreślają panie.

Obie znalazły już pracę: Ludmiła w pobliskim biurze, Svieta będzie zatrudniona od 1 kwietnia w szwalni.  

Wspólnie oglądamy zdjęcia na Facebooku. Są emocje. Dziewczyny tęsknią, martwią się o bliskich. Mówią, jak piękna jest ich Ukraina; o polach słoneczników i błękitnym niebie. O ukwieconym ogródku i wodospadzie w pobliżu Ivano-Frankivska. 

Rozśpiewana Saszka

Saszka była gwiazdą w Chmielnickim. Pięknie śpiewa, gra na fortepianie. Choć uczy się dopiero w szkole muzycznej, ma już spore osiągnięcia. W zeszłym roku została laureatką międzynarodowego konkursu młodych talentów w Warnie (Bułgaria). Uczestniczyła z sukcesem online w festiwalu organizowanym przez Dubaj. Wygrywała konkursy piosenkarskie w Chmielnickim. Ma zaproszenie na festiwal do Londynu. Śpiewała z największymi ukraińskimi gwiazdami, m.in. Tarasem Petrynenko. Jej występy znajdziecie na YouTube. 

Zamiłowanie do śpiewu z pewnością dziedziczy po mamie. Svieta występowała w zespole ludowym. Saszka uczy się w szkole muzycznej pod okiem Ludmiły Pavlovnej. Dla wymagającej profesorki nie istnieje wojna. Dziewczynka ma lekcje online. Zajęcia odbyły się nawet podczas odwiedzin reportera „Nowin”. Tym sposobem przez jakąś godzinę mogłem podziwiać głęboki, profesjonalny głos 13-latki oraz zamienić parę słów z Ludmiłą Pavlovną.

- Saszka jest bardzo utalentowana. Musi jednak dużo ćwiczyć. Może zajść daleko – powiedziała profesorka.   

Wierzą w zwycięstwo

- Od trzeciego roku życia non stop śpiewała. W szkole powszechnej nauczycielka zasugerowała, by poszła do szkoły muzycznej. Zrobiłam to zaraz na drugi dzień – uśmiecha się mama.

W Żorach Saszka bierze dodatkowe lekcje wokalu u Elżbiety Żydek z Miejskiego Ośrodka Kultury. Będzie też chodziła na fortepian. W pokoju są organy elektryczne, które załatwiła Basia. Saszka może więc ćwiczyć na instrumencie. Muzyka pozwala zapomnieć wojenną traumę. W wolnych chwilach maluje. Ot, taka artystyczna dusza.    

- Mam już w Żorach koleżanki z zajęć muzycznych u pani Eli. Ona jest przesympatyczna. Dziewczynki zapraszają mnie do swoich domów – mówi Saszka.

W poniedziałek zaczęła naukę w Szkole Podstawowej nr 4. Do Polski uciekły też szkolne koleżanki dziewczynki.

- Sofija, Kalina, Kristina, Nastja – wymienia jednym tchem.       

Chciałaby z mamą wrócić na Ukrainę. Póki co, nie jest to możliwe. Wspominają swoje zwyczajne życie w wiosce koło Chmielnickiego. Agresja Rosji na słowiańskich pobratymców była dla nich szokiem.

- O godzinie 4 rano pojawiły się jakby grzmoty. Jeden, drugi, za trzecim razem wyszliśmy na podwórko. Rosjanie ostrzeliwali Kijów. Potem zaatakowali z powietrza bazę wojskową w Chmielnickim – opowiada Svietlana.

Wierzą w zwycięstwo ukraińskiej armii.
 

Galeria

Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt Image alt

Komentarze

Dodaj komentarz