Ireneusz Stajer Główny oskarżony Mateusz S., szef zdelegalizowanego już Stowarzyszenia Duma i Nowoczesność
Ireneusz Stajer Główny oskarżony Mateusz S., szef zdelegalizowanego już Stowarzyszenia Duma i Nowoczesność

Mecenas Rafał Suchecki wnioskował o przesłuchanie Jana J. z Gliwic, internetowego trolla, ukrywającego się na Twitterze pod nickiem smoka05. 

- Dodatkowa wiedza uzyskana od osoby, która o tym pisała, i uzyskanie od niej ewentualnie informacji, skąd taką wiedzą powzięła, uzupełnią materiał dowodowy, który stanowi podstawę dla wydania wyroku w tej sprawie - argumentował obrońca.

Sędzia Dawid Kopczyński przychylił się jednak do prośby prokurator Agnieszka Marcińczyk i oddalił wniosek obrony. Zdaniem oskarżycielki, druga strona wyraźnie zmierza do przedłużenia postępowania. Przypomnijmy, że proces trwa już dwa i pół roku.

- Moim zdaniem, ta okoliczność nie ma żadnego znaczenia dla rozstrzygnięcia tej sprawy – zaznaczyła prokuratorka.

Podniosła też, iż rzeczony wątek był badany odrębnym postępowaniu, które zostało umorzone.

Przypomnijmy, że Jan J. oskarżał ekipę „Superwizjera” TVN o przygotowanie inscenizacji. Jego zdaniem, 13 maja 2017 roku, w podwodzisławskim lesie doszło do mistyfikacja. Operator telewizji miał ustawiać dekorację i wymuszać po pijanemu wypowiedzi pod tezy programu „Polscy naziści”, który następnie ukazał się na antenie w styczniu 2019 roku. 

Oskarżył współautora materiału Bertolda Kittela o to, że otrzymał nagrodę Grand Press "za ustawkę". Określił jego pracę jako "przykład degeneracji dziennikarzy i mediów". Kittel oddał sprawę z powództwa cywilnego do sądu. Uzasadnił, że tego typu treści poniżały go w oczach opinii publicznej i naraziły na utratę zaufania potrzebnego do wykonywania zawodu dziennikarza. Podczas procesu ustalono personalia smoka05. 

W grudniu 2021 roku uprawomocnił się wyrok w Sądzie Rejonowym dla Warszawy-Mokotowa. Jan J. został skazany na 1 tys. zł grzywny, nawiązkę w wysokości 200 zł dla PCK. Musiał też zwrócić Kittelowi poniesione koszty procesu i honorarium jego pełnomocnika. Zasądzono również podanie wyroku do publicznej wiadomości poprzez umieszczenie go na stronie internetowej sądu przez 30 dni.  

Przypomnijmy, że na ławie oskarżonych zasiada sześć osób: Mateusz S., szef zdelegalizowanego już Stowarzyszenia Duma i Nowoczesność, Adrian K., Dorota R., Tomasz R. Krystian Z., Dawid K. Prokuratura zarzuca im przygotowanie oraz udział w 128. urodzinach Adolfa Hitlera. Uroczystość sfilmowali ukrytą kamerą i upublicznili dziennikarze „Superwizjera” TVN. Na spotkaniu palono flagę ze swastyką i hajlowano.

Siódmy oskarżony, Adam B. przyznał się do winy i dobrowolnie poddał się karze. Został skazany na grzywnę w wysokości 13,2 tys. zł. 
Postępowanie przeciąga się, wyrok miał zapaść już w zeszłym roku. 

- Przyczyną jest szereg okoliczności, przede wszystkim niezależnych od sądu. Bo obostrzenia pandemiczne, więc nie było rozpraw. Po drugie, obrońcy zaczęli składać wnioski dowodowe, a sąd je uwzględnił – mówiła prokurator Agnieszka Marcińczyk. 

Oskarżonym groziły dwa lata więzienia. Po zmianie kwalifikacji czynu, moga trafić za kratki na okres do trzech lat, a główny oskarżony Mateusz S. - do lat ośmiu. Alternatywnymi sankcjami są grzywna lub ograniczenie wolności. Cała szóstka nie przyznaje się do winy. Twierdzą, że "uroczystość" miała charakter prywatny, a nie publiczny. Dlatego, ich zdaniem, nie popełnili przestępstwa. Mateusz S. na jednej z pierwszych rozpraw przez ponad dwie godziny mówił o swoich dokonaniach, intencjach związanych z przygotowaniem urodzin Hitlera oraz poglądach politycznych. Powiedział też, że działał w dwóch grupach rekonstrukcji historycznej. 

Komentarze

Dodaj komentarz