Pniówek z Pawłowic słabo rozpoczął trzecioligowe rozgrywki w 2022 roku. Podopieczni Grzegorza Łukasika najczęściej dobrze rozpoczynali mecze, ale po przerwie marnowali to, co wypracowali sobie w pierwszych 45-minutach. Działacze z Pawłowic nie doczekali się więc zwycięstwa w tym roku kalendarzowym i zapłacił za to sztab szkoleniowy. Z posadą pożegnał się Grzegorz Łukasik i jego asystent Dawid Dylich. Nowym szkoleniowcem Pniówka został Jan Furlepa, który w swojej karierze prowadził m.in. GKS Jastrzębie, Odrę Opole, ROW Rybnik czy ostatnio Kuźnię Ustroń.
Nowy trener zadebiutował w domowym meczu przeciwko Rekordowi z Bielska-Białej.
Pierwsi dobrą okazję do otwarcia wyniku wypracowali sobie goście, ale byli mało skuteczni. W 33. Minucie w polu karnym rekordu faulowany był Glenc, a rzut karny na bramkę zamienił Hanzel. W samej końcówce I połowy, na strzał z 13. metra zdecydował się Wróbel, piłka po jego uderzeniu odbiła się jeszcze od Płowuch, zmyliła Gocyka i wpadła do siatki. Na przerwę obie ekipy schodziły więc przy remisie 1:1.
Po zmianie stron do ataku ruszył Rekord, ale to miejscowi objęli prowadzenie. W 66. minucie z rzutu rożnego centrował Weis, a najwyżej w polu karnym wyskoczył Pacholski i zdobył bramkę na 2:1 dla Pniówka. W 85. minucie Caputa faulował w polu karnym Hanzela i tym samym sprokurował drugiego karnego dla gospodarzy. Tym razem rzut karny na bramkę zamienił Weis. Ostatecznie Pniówek wygrał 3:2, w doliczonym czasie trafił dla goście Feruga, i było to pierwsze zwycięstwo piłkarzy z Pawłowic w 2022 roku. Można więc stwierdzić, ze efekt nowej miotły zadziałał.
W najbliższy weekend, 9 kwietnia, Pniówek zagra na wyjeździe w Zielonej Górze z miejscową Lechią i powalczy o drugą wygraną w bieżącym roku.
GKS Pniówek 74 Pawłowice – BTS Rekord Bielsko-Biała 3:2 (1:1)
Bramki: Hanzel (33.), Pacholski (66.), Weis (85. k) – Wróbel (45.), Feruga (94.)
GKS: Gocyk, Glenc (76. Morcinek), Pacholski, Płowucha, Musiolik (62. Kasperowicz), Weis, Musioł (54. Szatkowski), Trąd, Spratek, Herman (62.Glapka), Hanzel
Komentarze